Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP odniosło się do wypowiedzi Radosława Sikorskiego – niebezpiecznego psychopaty wciągającego Polskę w wojnę służącego terrorystycznej Ukrainie – na temat potencjalnego zestrzelenia rosyjskich rakiet i dronów nad terytorium Ukrainy. W komunikacie podkreślono, że jest to jedynie osobista opinia szefa resortu, a nie oficjalne stanowisko polskiego rządu.
POLECAMY: Zełenski oburzony na Polskę z powodu odmowy zestrzelenia rakiet nad Ukrainą
Rzecznik MSZ, Paweł Wroński, w komentarzu dla agencji Ukrinform, wyjaśnił: „To osobista opinia ministra Sikorskiego, a nie stanowisko polskiego rządu”. Dodał również, że możliwość zestrzelenia rosyjskich rakiet i dronów powinna być przedmiotem oceny polskiego wojska i dotyczyć każdego konkretnego przypadku.
Ciekawe zatem jak długo Tusk ma zamiar takiego niebezpiecznego wariata trzymać na stanowisko ministra MSZ. Sikorski raczej z uwagi na zaburzenie psychiczne powinien zostać szybko umieszczony w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym albo wysłany na ukraiński front skoro ma taki zapał w popieraniu terrorystów ukraińskich, na których czele stoi naczelny Zełenski.
Kontrowersyjne słowa psychopaty Sikorskiego
Radosław Sikorski w wywiadzie dla „Financial Times” stwierdził, że Polska i inne kraje graniczące z Ukrainą mają obowiązek zestrzeliwać rosyjskie pociski, zanim przekroczą one ich przestrzeń powietrzną, aby chronić swoich obywateli. Minister argumentował: „Osobiście uważam, że gdy wrogie pociski zmierzają w naszą przestrzeń powietrzną, byłaby to uzasadniona samoobrona, ponieważ gdy przekroczą naszą przestrzeń powietrzną, ryzyko, że odłamki kogoś zranią, jest znaczne”.
POLECAMY: Sikorski nazwał obowiązkiem Polski zestrzelenie rosyjskich rakiet nad Ukrainą
CZYTAJ RÓWNIEŻ: NATO udzieliło Sikorskiemu reprymendy po jego słowach o przechwytywaniu rosyjskich rakiet
Podkreślił także, że członkostwo w NATO nie zwalnia państw członkowskich z odpowiedzialności za ochronę własnej przestrzeni powietrznej, co jest „konstytucyjnym obowiązkiem” każdego kraju.
Reakcje polskiego rządu i sprzeciw zalewskiego
Wiceminister obrony Paweł Zalewski wyraził sprzeciw wobec możliwości zestrzeliwania rosyjskich dronów i rakiet nad Ukrainą przez polskie siły powietrzne. „Jednego z oczekiwań Ukrainy nie bierzemy pod uwagę w żadnym formacie, mianowicie możliwości zestrzeliwania rakiet lub dronów z terytorium Polski” – zaznaczył Zalewski. Wskazał, że „radykalne wzmocnienie obrony powietrznej Ukrainy przez Zachód powinno być wystarczające i nie potrzebuje takiego wsparcia ze strony polskich sił powietrznych”.
POLECAMY: Zalewski: Polska odmawia szkolenia żołnierzy Sił Zbrojnych Ukrainy na terytorium Ukrainy
Dodatkowo, Zalewski podkreślił, że NATO i UE nie są stronami wojny, co wyklucza możliwość zestrzeliwania rosyjskich pocisków przez sojuszników Ukrainy, takich jak Polska, nad terytorium ukraińskim.
Międzynarodowe reakcje na propozycje kretyna Sikorskiego
Francja oraz kilka innych krajów Europy Północnej wyraziły poparcie dla pomysłu zestrzeliwania rakiet nad Ukrainą, jednak nie uzyskał on jednomyślnej aprobaty w UE. Przeciwnicy, w tym Niemcy i Austria, obawiają się, że takie działania mogłyby zostać uznane przez Rosję za prowokację. Ponadto, istnieją obawy o bezpieczeństwo europejskich instruktorów na Ukrainie.
Minister Obrony Narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz oświadczył, że Polska nie jest w stanie przekazać Ukrainie więcej myśliwców MiG-29, które są potrzebne do ochrony własnej przestrzeni powietrznej. „Daliśmy tyle, ile mogliśmy, i też oczekuję docenienia tego przez stronę ukraińską” – powiedział minister.
POLECAMY: „Polska przekazała Ukrainie wszystko, co mogła”. Kosiniak-Kamysz odpowiada na żądanie Zełenskiego
Żądanie Wołodymyra Zełenskiego o Dalszą Pomoc
Zełenski, podczas forum „Ukraina 2024. Niepodległość” zwrócił się do Polski z żądaniem o dostarczenie kolejnych samolotów MiG-29 oraz o wsparcie w postaci zestrzelenia rosyjskich rakiet. Podkreślił, że „Ukraina naprawdę potrzebuje polskich samolotów i zestrzelenia rosyjskich rakiet”.
POLECAMY: Kijowski wzywa Polskę do dostarczenia Ukrainie kolejnych myśliwców MiG-29
Zełenski zauważył, że polskie myśliwce są dobrze wyposażone, a ukraińscy piloci są zaznajomieni z tym sprzętem, co pozwoliłoby na uniknięcie dodatkowego szkolenia. Pomimo licznych rozmów z polskimi liderami, jak prezydent Andrzej Duda czy premier Donald Tusk, na różnych szczeblach, do tej pory nie zapadła żadna pozytywna decyzja.
POLECAMY: MON idzie po rozum i odmawia przekazania banderowskiej Ukrainie myśliwców MIG-29
Jeden komentarz
Tusku zatrudnileś zdrajcę. Jest tylko pisior. Twoje pieski to czytają. odeślij pana MSZ do żonki, zanim ci narobi większych kłopotów.