Komisja Europejska, kierowana przez Ursulę von der Leyen, zaprezentowała niedawno rewolucyjne zmiany w polityce rolnej Unii Europejskiej. Propozycje te budzą kontrowersje, zwłaszcza w Polsce, gdzie rolnicy i producenci żywności obawiają się negatywnych skutków. Nowe zasady mają na celu m.in. ograniczenie produkcji mięsa oraz wprowadzenie systemu handlu emisjami CO2 w rolnictwie.
Kluczowe Zmiany w Polityce Rolnej
- Ograniczenie Produkcji Mięsa: Komisja Europejska proponuje ograniczenie produkcji mięsa oraz wprowadzenie programów mających na celu rezygnację z hodowli zwierząt. Polska, jako szósty producent mięsa wołowego w UE, obawia się, że te zmiany poważnie wpłyną na krajowy eksport.
- System Handlu Emisjami: W ramach redukcji emisji CO2, raport proponuje wprowadzenie systemu handlu emisjami w rolnictwie. Rolnicy musieliby kupować uprawnienia do emisji, co zwiększyłoby koszty działalności. To rozwiązanie było już rozważane, ale wcześniej upadło.
- Zmiana w Dotacjach: Wspólna Polityka Rolna, warta prawie 390 miliardów euro, ma zostać przebudowana. Nowe dotacje będą uzależnione nie od powierzchni gospodarstw, ale od dochodów z działalności rolnej. Takie zmiany mogą faworyzować większe gospodarstwa kosztem mniejszych .
Krytyka i Obawy Polskich Rolników
Polscy rolnicy, reprezentowani przez Jaceka Zarzeckiego, prezesa Polskiego Związku Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego, wyrażają obawy, że nowe zasady mogą poważnie zaszkodzić krajowemu sektorowi rolniczemu. Zmniejszenie produkcji mięsa mogłoby uderzyć w sektor hodowli zwierząt oraz w produkcję roślin, na której opiera się hodowla paszowa. Ponadto, zmiana w systemie dotacji może pogłębić nierówności między dużymi a małymi gospodarstwami rolnymi.
Co Dalej?
Komisja Europejska zapowiedziała, że zapozna się z zaleceniami zawartymi w raporcie i uwzględni je w tworzeniu przyszłej wizji polityki rolnej. Ostateczne decyzje mają być ogłoszone w ciągu pierwszych stu dni nowej kadencji Komisji.
Jeden komentarz
Za to ludzie chcą zmian takich: Koniec z UE i jej psychopatycznymi „przedstawicielami” szaleńcy nie maja prawa mówić i narzucać suwerennym państwom co mają a co nie robić!!! WON!