10 września 2024 roku o godzinie 11:00, przed siedzibą Ministerstwa Aktywów Państwowych (MAP) w Warszawie, zgromadzili się górnicy oraz energetycy z Lubelskiego Węgla Bogdanka oraz elektrowni Kozienice i Połaniec. To protest przeciwko braku dialogu na temat przyszłości zakładów energetyki węglowej należących do Grupy Kapitałowej Enea, szczególnie w kontekście wyzwań związanych z Zielonym Ładem oraz transformacją energetyczną.
POLECAMY: Hennig-Kloska: Polska ma najdroższy prąd w Europie, bo jest najbardziej emisyjny
Związkowcy oczekują natychmiastowych rozmów o przyszłości swoich zakładów i wyrażają obawy związane z bezpieczeństwem energetycznym kraju oraz warunkami pracy. Negocjacje płacowe zakończyły się fiaskiem, a brak woli ze strony zarządów spółek do rozmów oraz brak dialogu społecznego z ministerstwem o przyszłości zakładów pogłębia frustracje pracowników.
„Fiasko negocjacji zmusza nas do działania”
Związkowcy wyrażają determinację i podkreślają, że są gotowi walczyć o swoje miejsca pracy oraz godziwe wynagrodzenia. W mediach społecznościowych organizatorzy manifestacji piszą:
„Fiasko negocjacji płacowych, brak woli zarządów naszych spółek do rozmów oraz brak dialogu społecznego o planach ministerstwa na przyszłe funkcjonowanie naszych firm, zmusza nas do podjęcia zdecydowanych kroków i głośnego zamanifestowania, że jesteśmy gotowi bronić z pełną determinacją naszych zakładów pracy, miejsc pracy, godziwej płacy i przyszłości naszych regionów.”
Czy Ministerstwo Aktywów Państwowych ponosi odpowiedzialność?
Ministerstwo Aktywów Państwowych formalnie nie jest odpowiedzialne za kwestie energetyczne, co podkreślił wiceszef MAP Jacek Bartmiński. Według niego, protest ma jednak uzasadnienie etyczne:
„Nie ma takiego prawa, które zabroniłoby protestować ludziom przed zmianami, strachem czy obawom o to, że nie będą mieli co włożyć do garnka. Więc te protesty mają uzasadnienie na gruncie etycznym.”
Dodał również, że odchodzenie od wydobywania i spalania węgla kamiennego to element polityki europejskiej, mającej na celu ochronę środowiska. Pomimo tych argumentów, protestujący domagają się konkretnych działań i rozmów.
Bogdanka – „Eldorado Górnictwa”
Lubelski Węgiel Bogdanka to jeden z kluczowych graczy na polskim rynku węglowym. Serwis WNP.pl określił ją mianem „Eldorado górnictwa”, co potwierdzają rekordowe wyniki finansowe spółki. W 2023 roku Bogdanka osiągnęła rekordowy zysk netto wynoszący 687,1 mln zł, a planowane wydobycie węgla handlowego wynosiło ok. 9 mln ton.
Produkcja węgla handlowego w 2023 roku wyniosła 7,05 mln ton, a sprzedaż na poziomie 6,7 mln ton. Bogdanka zrealizowała swoje roczne cele produkcyjne, co podkreśla jej stabilność finansową. Spółka od 2009 roku jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych, a od 2015 roku stanowi część kontrolowanej przez Skarb Państwa Grupy Kapitałowej Enea, która posiada 65% jej akcji.
Co dalej dla polskiego węgla?
Protest górników i energetyków zwraca uwagę na szersze wyzwania stojące przed polskim sektorem węglowym, w szczególności w kontekście unijnych regulacji i transformacji energetycznej. Choć Bogdanka osiąga rekordowe wyniki, przyszłość węgla w Polsce staje się coraz bardziej niepewna.
Przedstawiciele rządu podkreślają, że transformacja energetyczna jest nieunikniona, a odejście od węgla wynika nie tylko z regulacji unijnych, ale także z konieczności ochrony środowiska. Jednak dla tysięcy pracowników sektora węglowego, jak również regionów silnie zależnych od górnictwa, kluczowe jest zapewnienie odpowiednich warunków pracy i bezpieczeństwa energetycznego w okresie przejściowym.
Protest w Warszawie może być początkiem większej debaty o przyszłości energetyki węglowej w Polsce, a także o tym, jakie kroki należy podjąć, aby chronić miejsca pracy i zapewnić stabilność energetyczną kraju w obliczu nadchodzących wyzwań.
Jeden komentarz
Górnictwo i Polskę Unia zaora. Po to przyszedł za premiera wnuk rabina. Jak zostanie prezydentem to nie będzie Polski tylko jeden z eurolandów.