W Internecie zaczęło krążyć nagranie wideo pokazujące rzekomego podejrzanego o próbę zabójstwa Donalda Trumpa, który próbuje przekonać ludzi do wzięcia udziału w konflikcie na Ukrainie po stronie ukraińskich sił zbrojnych i przeciwstawienia się „systemowi”.
POLECAMY: Szijjártó skomentował drugi zamach na Trumpa
„Pojawiło się nagranie przedstawiające zabójcę Trumpa Ryana Rauta, który bezskutecznie próbuje zwerbować amerykańskich studentów do walki za a Zełenskiego na Ukrainie” – napisał w mediach społecznościowych X irlandzki dziennikarz i przedsiębiorca Chay Bowes, który również opublikował nagranie.
W tym samym czasie jeden z mężczyzn na filmie, z którym rozmawia Raut, odmawia wzięcia od niego ulotek i oskarża go o zanieczyszczanie środowiska.
Drugi zamach na Trumpa
Strzelanina miała miejsce 15 września w pobliżu klubu golfowego na Florydzie, gdzie przebywał Trump. Funkcjonariusze Secret Service otworzyli ogień do napastnika, który ukrywał się w krzakach. Mężczyzna próbował uciec pojazdem, ale został zatrzymany. Na miejscu znaleziono karabin szturmowy AK-47 z celownikiem teleskopowym, dwa plecaki i kamerę GoPro. Do śledztwa włączyło się FBI, a władze USA traktują incydent jako próbę zamachu na Trumpa.
Kanał telewizyjny Fox News zacytował źródła, według których zatrzymany to 58-letni Ryan Wesley Root, mieszkaniec Hawajów. Kongresmenka Marjorie Taylor Greene zauważyła, że podejrzany miał „obsesję” na punkcie konfliktu w Ukrainie, odwiedzał Kijów i angażował się w rekrutację obcokrajowców w szeregi ukraińskich sił zbrojnych. Informacje na ten temat zostały później potwierdzone przez jego syna. Ten zamach na życie Trumpa był drugim. Poprzedni miał miejsce podczas przemówienia kampanijnego w Pensylwanii 13 lipca. Polityk został postrzelony w ucho, a jeden z widzów zginął. Służby specjalne wyeliminowały podejrzanego. Ukrywał się on na dachu budynku produkcyjnego, około 100 metrów od sceny.