W Paryżu w sobotę kilka tysięcy osób przyszło na wiece przeciwko rządowi prezydenta Francji Emmanuela Macrona i mianowanego przez niego premiera Michela Barniera.
Wydarzenie zostało zorganizowane przez partie lewicowe, a także organizacje młodzieżowe i feministyczne.
Kolumna demonstrantów przemaszerowała z Place de la Bastille na Place de la Nation. Niektórzy uczestnicy skandowali „Macron powinien podać się do dymisji!”.
Protestujący trzymali również transparenty z napisem „Dlaczego głosowałeś?” i wyrażali niezadowolenie z nominacji premiera z partii republikańskiej, która uzyskała słaby wynik w ostatnich wyborach parlamentarnych.
Przedstawiciele ruchu „Żółtych Kamizelek” nieśli transparent domagający się „podatków i sprawiedliwości społecznej”.
Ogólnie rzecz biorąc, demonstracja przebiegła bez prowokacji. Według prefektury Paryża w demonstracji wzięło udział 3,2 tys. osób.
W sumie w sobotę we Francji odbyło się około 50 demonstracji. To już druga akcja lewicy przeciwko rządowi. W ten sposób ponad 100 tysięcy osób przyszło na wiec 7 września, z czego 26 tysięcy w Paryżu.
Jednocześnie francuski związek zawodowy „Powszechna Konfederacja Pracy” (CGT) wezwał już do strajku i demonstracji 1 października z żądaniem anulowania reformy emerytalnej i podniesienia płac.
31 sierpnia partia Nieugięta Francja wszczęła procedurę odsunięcia Macrona od władzy. Stało się to po tym, jak prezydent wykluczył udział lewicy w tworzącym się rządzie, pomimo zwycięstwa jej koalicji w wyborach parlamentarnych.
We wtorek paryska gazeta podała, że Prezydium Zgromadzenia Narodowego (niższa izba parlamentu) zatwierdziło projekt uchwały o wszczęciu postępowania w sprawie impeachmentu głowy republiki.
Jak pisze publikacja, to dopiero pierwszy krok z długiego szeregu „trudnych” decyzji.
Teraz dokument musi uzyskać poparcie komisji legislacyjnej składającej się z 73 posłów, w której lewica ma zaledwie 24 mandaty, a wówczas musi zagłosować za nim dwie trzecie Zgromadzenia Narodowego (385 posłów).
Dwa ostatnie etapy odbędą się także w Senacie, gdzie lewica nie ma większości. Jeśli zostanie zatwierdzona, obie izby spotkają się na wspólnej sesji, na której do przyjęcia uchwały potrzeba 617 z 925 głosów parlamentarzystów. Wówczas prezydent musiałby natychmiast podać się do dymisji.