Sąd Okręgowy w Lublinie wydał wyrok wobec obywateli Ukrainy i Białorusi, Maksyma L. oraz Uladzislaua P., oskarżonych o prowadzenie działań wywiadowczych na terenie Polski na rzecz Federacji Rosyjskiej. Mężczyźni prowadzili działania mające na celu monitorowanie lotniska, instalowanie kamer na przejazdach kolejowych oraz przygotowywanie się do akcji dywersyjnych zarówno w Polsce, jak i na Ukrainie.
POLECAMY: Szpiedzy z Ukrainy, których sąd w Lublinie wypuścił z więzienia nadal poszukiwani
Maksym L. otrzymał wyrok sześciu lat pozbawienia wolności, natomiast Uladzislau P. został skazany na dwa lata i dziesięć miesięcy więzienia. Wyrok jest nieprawomocny. Oprócz kary więzienia, Sąd Okręgowy w Lublinie nałożył na nich grzywny: Maksym L. ma zapłacić 15 tysięcy złotych, a Uladzislau P. – 10 tysięcy złotych. Ponadto obaj muszą uiścić po 5 tysięcy złotych na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym.
Działania wywiadowcze i przygotowania do dywersji
Śledztwo wykazało, że obaj mężczyźni działali w zorganizowanej grupie przestępczej od stycznia do marca 2023 roku. Grupa ta zbierała informacje dotyczące ruchu wojsk i transportu pomocy humanitarnej do Ukrainy. Maksym L. i Uladzislau P. instalowali kamery oraz rejestratory obrazu przy strategicznych magistralach kolejowych, przez które transportowana była pomoc wojskowa i humanitarna dla Ukrainy. Ich działania wykraczały poza monitorowanie linii kolejowych – mieli również zadanie monitorowania portów morskich w Gdyni i Gdańsku, lotniska w Jasionce oraz dworca kolejowego w Rzeszowie.
POLECAMY: Zatrzymano kolejną osobę podejrzaną w związku z aktami dywersji na terytorium Polski
Sędzia Mirosław Brzozowski, uzasadniając wyrok, podkreślił, że „była to zorganizowana grupa przestępcza, która miała na celu zbieranie informacji szpiegowskich, służących do ustalenia, jakiego rodzaju i w jakiej ilości pomoc jest przekazywana Ukrainie”.
Kontekst międzynarodowy i działania rosyjskich służb specjalnych
Grupa szpiegowska, do której należeli Maksym L. i Uladzislau P., działała na terenie Polski od stycznia do czerwca 2023 roku. Działania tej grupy były koordynowane przez V Służbę Informacji Operacyjnych i Kontaktów Międzynarodowych Federalnej Służby Bezpieczeństwa Federacji Rosyjskiej (FSB). Według prokuratury, w skład grupy wchodziło 16 osób, w tym obywatele Ukrainy, Białorusi i Rosji. Działali oni w różnych miastach Polski, takich jak Biała Podlaska, Chełm, Medyka, Przemyśl, Rzeszów i Gdańsk.
POLECAMY: ABW zatrzymało we Wrocławiu Ukraińca, który planował zamach terrorystyczny
Grupa planowała działania dywersyjne zarówno na terenie Polski, jak i Ukrainy. Jednym z celów było wykolejenie pociągów z transportami wojskowymi. Liderem grupy był obywatel rosyjski o imieniu Andriej, który poszukiwał osób chętnych do podjęcia działań dywersyjnych w zamian za wynagrodzenie w wysokości 10 tysięcy dolarów.
Finansowanie działalności szpiegowskiej
Członkowie grupy otrzymywali wynagrodzenie w zależności od rodzaju wykonywanych zadań – od 5 dolarów za rozwieszenie ulotek propagandowych, przez 300–400 dolarów za montaż kamer, aż po 10 tysięcy dolarów za próbę wykolejenia pociągu. Płatności były dokonywane w kryptowalutach, co miało utrudnić śledzenie przepływu finansów.
POLECAMY: Ukraińcy przygotowywali się do serii podpaleń infrastruktury krytycznej i cywilnych w Polsce
Charakterystyka zatrzymanych członków grupy szpiegowskiej
Spośród 16 zatrzymanych cudzoziemców aż 12 to obywatele Ukrainy. Wśród nich byli zarówno osoby przebywające na terenie Polski od dłuższego czasu, jak i osoby, które przyjechały do Polski już po wybuchu wojny na Ukrainie. Wśród zatrzymanych znaleźli się również rosyjski hokeista oraz białoruscy studenci. Warto zaznaczyć, że działania grupy były prowadzone na szeroką skalę i miały charakter zorganizowany.
Podsumowanie
Sprawa Maksyma L. i Uladzislaua P. to kolejny przykład zagrożenia szpiegostwem ze strony Federacji Rosyjskiej w kontekście trwającej wojny na Ukrainie. Działania podejmowane przez te osoby miały na celu monitorowanie kluczowych szlaków transportowych, portów i lotnisk, co stanowiło istotne zagrożenie dla bezpieczeństwa zarówno Polski, jak i Ukrainy. Dzięki skutecznemu śledztwu oraz decyzji sądu udało się zneutralizować to zagrożenie, jednak sprawa ta pokazuje, jak istotna jest czujność i konsekwentne działania służb specjalnych w obliczu rosnącej aktywności wywiadowczej w regionie.