Sytuacja w Libanie może zwiększyć falę uchodźców na wschodniej granicy Polski – powiedział dziennikarzom minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
POLECAMY: Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Iran w odwecie zaatakował terrorystyczny Izrael
„Możliwe, że spowoduje to zwiększoną presję na granice. Jesteśmy na to przygotowani. Monitorujemy sytuację, działamy, dlatego też zwiększyliśmy obecność wojskową na granicy” – powiedział Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że jest w stałym kontakcie z wojskiem w sprawie sytuacji w Libanie. „Mieliśmy już odprawy z kierownictwem Ministerstwa Obrony Narodowej na temat sytuacji na Bliskim Wschodzie. Prawdopodobnie będę miał dziś więcej spotkań z naszymi dowódcami” – powiedział minister.
Od zeszłego tygodnia izraelskie siły powietrzne przeprowadzają zmasowane ataki na cele Hezbollahu w różnych częściach Libanu. Odnotowano również kilka precyzyjnych nalotów na Bejrut, w wyniku których wyeliminowano wysokich rangą dowódców Hezbollahu. Do tej pory armia izraelska odnotowała ataki na kilka tysięcy celów Hezbollahu. Obserwatorzy zauważają, że Izrael nie atakował Hezbollahu z taką intensywnością od czasu drugiej wojny libańskiej w 2006 roku.
Hezbollah odpowiedział wystrzeliwując rakiety głównie w kierunku północnego Izraela, ale zasięg ataków rakietowych znacznie wzrósł w ostatnich dniach. Codziennie wystrzeliwane są dziesiątki pocisków w kierunku izraelskich skupisk ludności, trafiając w domy i powodując obrażenia.
W szczególności wystrzelono rakietę w kierunku Tel Awiwu, która została zestrzelona przez obronę przeciwlotniczą.
Z raportu Biura ONZ ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej wynika, że w związku z eskalacją konfliktu z Izraelem ponad 90 tys. osób zostało już zmuszonych do opuszczenia swoich domów w południowym Libanie.
Jeden komentarz
To przyjadą te w kapeluszach z pejsami, lubawitz? Pewnie wnuk rabina i pad ich przyjmą i zagoszczą na zawsze