Rzecznik dyscyplinarny powołany przez ministra sprawiedliwości Adama Bodnara zainicjował przełomową sprawę. Piotr Schab oraz jego zastępcy, Michał Lasota i Przemysław Radzik, którzy przez lata byli twarzami „reform” Zbigniewa Ziobry, zostali postawieni przed postępowaniem dyscyplinarnym. Jest to pierwszy taki przypadek wobec sędziów współpracujących z Ministerstwem Sprawiedliwości, co stanowi ważny punkt zwrotny w walce o przywrócenie praworządności w polskim systemie sądowniczym.
Historia represji wobec Waldemara Żurka
Piotr Schab, Michał Lasota i Przemysław Radzik odpowiadają za szeroko zakrojone represje wobec sędziów, którzy stali na straży niezależności sądów. Szczególną uwagę skierowano na Waldemara Żurka, sędziego Sądu Okręgowego w Krakowie, który od lat był jednym z symboli walki o wolność sądów w Polsce. W jego przypadku, CBA prześwietlało jego majątek, a prokuratura poszukiwała „haków”. Przeciwko Żurkowi wszczęto aż 23 postępowania dyscyplinarne, które w rzeczywistości nie dotyczyły naruszenia etyki sędziowskiej, lecz były formą represji.
Żurek stał się jednym z głównych celów afery hejterskiej, a kolejne dyscyplinarki skutkowały jego karnym przeniesieniem w pracy. Te działania miały na celu osłabienie jego roli w obronie praworządności i ułatwienie realizacji „reform” Ziobry.
Powstanie rzecznika ad hoc i dyscyplinarka wobec Schaba, Lasoty i Radzika
10 września 2024 roku Adam Bodnar powołał swojego specjalnego rzecznika dyscyplinarnego, sędziego Andrzeja Krasnodębskiego. Jego zadaniem jest ocena działań Schaba, Lasoty i Radzika, szczególnie w kontekście represji wobec sędziego Żurka. 25 września 2024 roku Krasnodębski postawił im zarzut z artykułu 107 § 1 ust. 5 Ustawy o ustroju sądów powszechnych, mówiący o uchybieniu godności urzędu sędziego.
Krasnodębski, opierając się na zawiadomieniu adwokatki Justyny Boruckiej, pełnomocniczki Żurka, uznał, że istnieją wystarczające podstawy do rozpoczęcia postępowania dyscyplinarnego. Ważnym krokiem było pominięcie etapu postępowania wyjaśniającego, co świadczy o sile dowodów zgromadzonych przez Borucką, dotyczących masowych i bezpodstawnych dyscyplinarek wytaczanych Żurkowi.
Reakcje i przyszłe zarzuty
Sędzia Waldemar Żurek nie kryje zadowolenia z rozpoczęcia rozliczeń wobec osób, które miały kluczowy udział w niszczeniu niezależności polskiego sądownictwa. W wywiadzie dla OKO.press mówi: „Postępowanie dyscyplinarne to za mało dla osób, które brały czynny i aktywny udział w niszczeniu trójpodziału władzy. (…) Zło trzeba rozliczyć.”
Podobnego zdania jest adwokatka Justyna Borucka, która zauważa: „Pominięcie etapu wyjaśniającego pokazuje, że mamy mocne argumenty. (…) Chcemy, by obiektywnie zweryfikować działalność panów Schaba, Radzika i Lasoty wobec sędziego Żurka.”
To postępowanie dyscyplinarne to jednak tylko początek. Prokuratura Krajowa prowadzi równolegle śledztwo, które obejmuje działania Schaba, Radzika i Lasoty wobec ponad 30 niezależnych sędziów, w tym Waldemara Żurka.
Przełomowe rozliczenia i co przyniesie przyszłość
Rozpoczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec współpracowników Ziobry ma szersze konsekwencje dla całego polskiego wymiaru sprawiedliwości. Adam Bodnar, który nie odwołał Schaba i jego zastępców, powołuje kolejnych specjalnych rzeczników dyscyplinarnych ad hoc, którzy mają przejąć bezpodstawne postępowania dyscyplinarne przeciwko niezależnym sędziom. Do tej pory powołani zostali m.in. sędziowie Grzegorz Kasicki z Sądu Okręgowego w Szczecinie oraz Włodzimierz Brazewicz z Sądu Apelacyjnego w Gdańsku, którzy już przejęli ponad 80 spraw.
Adam Bodnar, powołując kolejnych rzeczników, wysyła jasny sygnał, że nie zamierza przerywać swojej misji rozliczenia osób odpowiedzialnych za łamanie praworządności w Polsce. Równocześnie prokuratura przygotowuje zarzuty karne wobec Piotra Schaba, Przemysława Radzika i Michała Lasoty, które mogą mieć długofalowe skutki dla polskiego systemu sprawiedliwości.
Podsumowanie
Rozpoczęcie postępowania dyscyplinarnego przeciwko Schabowi, Radzikowi i Lasocie to symboliczny początek rozliczeń za lata represji wobec niezależnych sędziów. Sędzia Żurek stał się symbolem tej walki, a teraz osoby odpowiedzialne za bezpodstawne dyscyplinarki mogą stanąć przed sądem. To także ważny sygnał dla sędziów w Polsce, że działania naruszające godność urzędu sędziego nie pozostaną bezkarne.
Czy nadchodzące miesiące przyniosą dalsze zarzuty i jak zakończy się ta walka o praworządność? Odpowiedź na to pytanie może zadecydować o przyszłości polskiego wymiaru sprawiedliwości.