NeoKRS pod przewodnictwem zdemoralizowanej prawnie Dagmary Pawełczyk-Woickiej kontynuuje swoje działania przeciwko niezależnym sędziom i prezesom sądów, którzy kwestionują jej legalność oraz nominacje neosędziów. 11 października 2024 roku, podczas posiedzenia neoKRS (organizacja przestępcza) zdecydowała o złożeniu zawiadomień do prokuratury i rzeczników dyscyplinarnych ministra Zbigniewa Ziobry na prezesów Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, Karola Ratajczaka, oraz Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, Kamila Jarockiego. Przypominamy, że minister Bodnar nie odwołał pomimo możliwości pisowskich pokemonów z tego stanowiska. Warto również dodać, że przeciwko rzeczkom dyscyplinarnym podległym Ziobrze i Kaczyńskiemu toczą się liczne postępowania karne w tym jedno o kalibrze udziału w zorganizowanej grupie przestępczej.
Prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu pod ostrzałem
Karol Ratajczak, nowy prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, od samego początku swojego urzędowania napotyka opór ze strony neoKRS. Zastąpił na tym stanowisku Mateusza Bartoszka, neosędziego, który był również blisko związany z Przemysławem Radzikiem, zastępcą rzecznika dyscyplinarnego znanym ze ścigania niezależnych sędziów.
Głównym powodem złożenia zawiadomienia przez neoKRS jest odmowa przez Ratajczaka opiniowania dwóch kandydatur neosędziów, Moniki Rzepiejewskiej oraz Michała Grześkowiaka, na stanowiska sędziów Sądu Apelacyjnego. Prezes uznał, że neoKRS jest nielegalnym organem, powołując się na liczne orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE), Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz), oraz Sądu Najwyższego, które wskazywały na jej polityczne uzależnienie i sprzeczność z polską Konstytucją.
Ratajczak podkreśla, że nie skieruje kandydatur pod ocenę sędziego wizytatora, co uniemożliwia ich dalszą nominację przez neoKRS. Decyzja ta wywołała zdecydowaną reakcję ze strony neoKRS, która zarzuca prezesowi popełnienie deliktu dyscyplinarnego i nie dopełnienie obowiązków służbowych.
POLECAMY: Hejterzy! Zorganizowana grupa przestępcza w neoKRS. Powrót do sprawy Jarosława Dudzicza
Gorzów Wielkopolski: Kolejny Prezes Sądzi po Swojemu
Podobnie, nowy prezes Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim, Kamil Jarocki, również znalazł się na celowniku neoKRS. Powodem było jego przeniesienie neosędzi Kingi Wochny z wydziału cywilnego odwoławczego do wydziału cywilnego działającego jako sąd pierwszej instancji. Wochna, odwołana wcześniej przez ministra Bodnara ze stanowiska wiceprezesa sądu, zaskarżyła przeniesienie do neoKRS, która uchyliła tę decyzję. Jarocki jednak odmówił wykonania decyzji neoKRS, uznając, że nie przysługuje jej prawo do ingerencji w takie przeniesienia zgodnie z nowelizacją ustawy o ustroju sądów powszechnych.
NeoKRS, która wcześniej sama orzekała, że w przypadku przeniesień bez zmiany specjalizacji sędziowie nie mają prawa do odwołania (jak miało to miejsce w przypadku Waldemara Żurka), teraz zareagowała odwrotnie, składając doniesienie do rzeczników dyscyplinarnych ministra Ziobry przeciwko prezesowi Jarockiemu.
Wojna NeoKRS z Ministrem Adamem Bodnarem
Działania neoKRS wpisują się w szerszy konflikt z rządem Donalda Tuska oraz ministrem sprawiedliwości Adamem Bodnarem, który kontynuuje starania o przywrócenie praworządności w polskim wymiarze sprawiedliwości. Minister Bodnar, mimo wielokrotnych orzeczeń o nielegalności neoKRS, nie zdecydował się na jej rozwiązanie ani użycie siły w celu zablokowania działalności tego organu. Postawił natomiast na blokadę ogłaszania nowych konkursów na stanowiska sędziowskie w sądach powszechnych, co spotkało się z oporem neoKRS.
POLECAMY: NeoKRS kontra rząd Donalda Tuska. Skarga do Trybunału Przyłębskiej próbą destabilizacji państwa?
Wielu prezesów sądów, w tym Ratajczak i Jarocki, nie chce współpracować z neoKRS w zakresie opiniowania kandydatów na neosędziów. Według doniesień, w co najmniej trzech sądach w Polsce kandydaci na stanowiska neosędziów nie zostali poddani procedurze opiniowania, co poważnie utrudnia dalsze działania neoKRS.
NeoKRS i jej Powiązania z Rzecznikami Dyscyplinarnymi
Pomimo zmiany władzy, neoKRS nadal może liczyć na wsparcie ze strony rzeczników dyscyplinarnych mianowanych przez Zbigniewa Ziobrę, w tym głównego rzecznika dyscyplinarnego Piotra Schaba oraz jego zastępców, Michała Lasoty i Przemysława Radzika. Działają oni na rzecz represji wobec sędziów, którzy sprzeciwiali się nielegalnym nominacjom i bronili praworządności za rządów PiS. Nowe władze, na czele z ministrem Bodnarem, wszczęły przeciwko nim postępowania dyscyplinarne, jednak Schab, Radzik i Lasota nadal pełnią swoje funkcje, ścigając niezależnych sędziów w kilku sądach w Polsce.
Co dalej z neoKRS?
Choć istnieje możliwość wygaszenia działalności neoKRS poprzez odwołanie 15 członków-sędziów wybranych przez PiS, obecna koalicja rządząca wstrzymuje się z podjęciem tak radykalnych kroków. Niewykluczone, że budżet neoKRS zostanie ograniczony na 2025 rok, co mogłoby wpłynąć na jej funkcjonowanie. Do tego czasu jednak neoKRS może kontynuować swoje działania, składając kolejne doniesienia na niezależnych sędziów oraz prezesów sądów, którzy sprzeciwiają się jej decyzjom.
Jedno jest pewne: konflikt wokół neoKRS nie zbliża się do końca, a los polskiego wymiaru sprawiedliwości wciąż pozostaje w centrum politycznych starć.
Podsumowanie: Konflikt między niezależnymi sędziami a neoKRS oraz rzecznikami dyscyplinarnymi ministra Ziobry to niekończąca się walka o praworządność w polskim sądownictwie. Decyzje neoKRS o złożeniu zawiadomień przeciwko prezesom sądów z Poznania i Gorzowa Wielkopolskiego są kolejnym rozdziałem tej historii, który może mieć dalekosiężne konsekwencje dla polskiego wymiaru sprawiedliwości.
Nie ulega wątpliwości, ze pewną odpowiedzialność za obecny chaos ponosi minister Bodnar, który nie zdelegalizował noeKRS i pozwolił nadal wydawać orzeczenia neosędzią pomimo braku uprawnień prawnych do takiego działania.
Jak przywrócić praworządność?
Naszym zdaniem rozwiązanie problemu neosędziów, które nie naruszałoby żadnych reguł prawnych, wymagałoby wyzerowania wszystkiego, co ci sędziowie zrobili. To z powodów praktycznych jest nieakceptowalne.
Jeżeli mamy indywidualnie rozstrzygać o statusie neosędziów, stoimy przed wyborem: możemy albo szukać rozwiązania najbardziej (pozornie) zgodnego z prawem, które jednak będzie zawierać ukryte rozstrzygnięcie polityczne, albo możemy przyjąć rozwiązanie otwarcie naruszające reguły prawne, ale nieukrywające swojego politycznego charakteru.
A ten wybór, sam w sobie, jest już wyborem politycznym.
Przypominamy, że nie tylko my oraz duża część środowiska prawniczego uważa, że neoKRS jest instytucją nieleglaną. Podobnego zdania jest sędzia Pszczółkowski, który w zdaniu odrędbnym stwierdził, że obecny KRS nie jest organem ukształtowanym w sposób wymagany przez Konstytucję.
Jego argumentacja opiera się na zapisach dotyczących składu KRS, zwłaszcza odnoszących się do art. 9a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. Zmiany w składzie KRS wprowadzone w 2017 roku są według sędziego Pszczółkowskiego sprzeczne z art. 187 ust. 1 Konstytucji.
Sędzia podkreśla, że zgodnie z konstytucją dochowanie wymogów dotyczących uformowania składu organu, w tym KRS, jest warunkiem koniecznym do zdolności tego organu do realizacji mu powierzonych kompetencji. W tym kontekście wymienia możliwość występowania z wnioskami do Trybunału Konstytucyjnego w sprawach związanych z niezawisłością sądów i niezależnością sędziów.
Stanowisko to ma znaczenie dla oceny legitymacji KRS w postępowaniach przed Trybunałem Konstytucyjnym, zwłaszcza w kontekście kwestii budżetowych i zamrożenia sędziowskich pensji. Sędzia Pszczółkowski wskazuje na istotność przestrzegania norm konstytucyjnych w kształtowaniu organów, które odgrywają kluczową rolę w systemie prawnym, taką jak Krajowa Rada Sądownictwa.
„Krajowa Rada Sądownictwa w składzie ukształtowanym z zastosowaniem art. 9a ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o Krajowej Radzie Sądownictwa (Dz. U. z 2021 r. poz. 269, ze zm.; dalej: ustawa o KRS) – dodanego na mocy art. 1 pkt 1 ustawy z dnia 8 grudnia 2017 r. o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2018 r. poz. 3; dalej: ustawa z 2017 r.) – nie jest organem ukształtowanym w sposób wymagany przez art. 187 ust. 1 Konstytucji.” – napisał w zdaniu odrębnym sędzia Piotr Pszczółkowski.
W dalszej części wywodu sędzia TK tłumaczy, dlaczego obecny mechanizm kształtowania składu KRS „wypacza strukturę konstytucyjną tego organu”.
„Dzieje się tak z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, ustawodawca, odstępując od utrwalonej praktyki konstytucyjnej, powierzającej samym sędziom wybór sędziów – członków KRS, oraz przekazując tę kompetencję Sejmowi, przyznał temu jednemu organowi władzy politycznej decydujący wpływa na obsadę znakomitej większości składu Rady (tj. wybór 19 spośród 25 członków). Po drugie, ustawodawca, wprowadzając nowy mechanizm wyboru sędziów – członków KRS nie dochował wymogu, aby w składzie Rady zasiadali przedstawicieli każdej z grup sędziów wszystkich rodzajów sądów wprost wymienionych w art. 187 ust. 1 pkt 2 Konstytucji.” – czytamy w zdaniu odrębnym.
W poprzednim okresie (czyli od czasu ustanowienia Krajowego Rejestru Sądowego w 1989 roku do momentu wprowadzenia zmian w 2017 roku), procedura wyboru członków Rady była następująca: osoby te, wybierane spośród sędziów, były wyłaniane przez samych sędziów. Dokładniej, 2 członków Krajowej Rady Sądownictwa były wybierane przez zgromadzenie ogólne sędziów Sądu Najwyższego spośród sędziów tego Sądu; 1 członek KRS był wybierany przez zgromadzenie ogólne sędziów Naczelnego Sądu Administracyjnego spośród sędziów NSA; 2 członków KRS były wybierane przez zebrania zgromadzeń ogólnych sędziów sądów apelacyjnych spośród sędziów apelacyjnych; natomiast 9 członków KRS było wybieranych spośród swojego grona przez zebrania przedstawicieli zgromadzeń ogólnych sędziów w sądach wojewódzkich. Dodatkowo, 1 członek KRS był wybierany przez zgromadzenie ogólne sędziów sądów wojskowych spośród sędziów tychże sądów.
W opinii Piotra Pszczółkowskiego, naruszenie równowagi strukturalnej Krajowej Rady Sądownictwa, wynikającej z Konstytucji, miało miejsce, gdy ustawodawca, za pomocą ustawy z 2017 roku, powierzył Sejmowi uprawnienie do wyboru 15 sędziów, którzy mieliby być członkami KRS. Zdaniem sędziego, przekazanie jednemu organowi władzy politycznej możliwości wyboru łącznie 19 osób (wliczając posłów zasiadających w KRS) spośród 25 miejsc w Radzie uzależniło obsadę znacznej większości składu Rady od decyzji aktualnej większości parlamentarnej.
Sędzia Trybunału Konstytucyjnego powołuje się na wyroki europejskich Trybunałów: Sprawiedliwości i Praw Człowieka, w których stwierdzono, że Krajowa Rada Sądownictwa utraciła niezbędną niezależność wobec władzy politycznej i nie jest w stanie dokonywać niezależnej i obiektywnej selekcji kandydatów na stanowiska sędziowskie, ani składać Prezydentowi RP wniosków o powołanie sędziów.
„Uważam, że zastrzeżenia te odpowiednio należy odnieść również do zdolności wykonywania przez Radę innych kompetencji w zakresie stania na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, w tym występowania przez nią do Trybunału z wnioskami na podstawie art. 186 ust. 2 Konstytucji. Mam zresztą wrażenie, że Trybunał Konstytucyjny sam już dostrzegł problem, odmawiając w sprawie o sygn. K 12/18 badania legitymacji Krajowej Rady Sądownictwa do wystąpienia z wnioskiem jedynie w celu potwierdzenia własnej pozycji prawnej. ” – stwierdza sędzia.
Piotr Pszczółkowski zwraca uwagę na nie badaną dotąd przez TK kwestię reprezentatywności członków KRS.
„Obecna regulacja modelowo czyni KRS, a więc organ, który zgodnie z art. 186 Konstytucji ma stać na straży niezależności sądów i niezawisłości sędziów, organem posiadającym dużo znaczniejsze poparcie środowiska politycznego niż sędziowskiego.” – czytamy w zdaniu odrębnym.
Sędzia podkreśla, że zgodnie z postanowieniami art. 11a ust. 2 ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, do zgłoszenia kandydatury na członka Rady uprawnione są podmioty, takie jak grupa co najmniej dwóch tysięcy obywateli lub dwudziestu pięciu sędziów, z wyłączeniem tych, którzy są w stanie spoczynku.
„Przy wyborze członków KRS przewidziany jest obecnie wymóg bardzo wysokiego poparcia czynnika politycznego: posłów dokonujących wyboru członków Rady (modelowo 276 z 460 posłów), przy jednoczesnym wymaganiu bardzo niskiego minimalnym progu poparcia kandydatury na członka Rady wyrażonego przez środowisko sędziowskie (jedynie 25 sędziów z ok. 10.000 sędziów). Podobnie, jako mało reprezentatywny zakwalifikować należy wymóg uzyskania przez kandydata na członka Rady poparcia minimum 2.000 obywateli blisko 38 milionowego Państwa.” – wyjaśnia Piotr Pszczółkowski.
Sędzia przypomina, że Trybunał Konstytucyjny, poprzez orzeczenie w sprawie K 12/18 z 25 marca 2019 roku, zdecydował o umorzeniu kontroli konstytucyjności art. 11a ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa, który stanowi źródło problemu dotyczącego reprezentatywności KRS oraz procedur związanych z gromadzeniem list poparcia dla kandydatów do tego organu. Według sędziego, ta decyzja została podjęta pochopnie i może prowadzić do błędnego przekonania, że skutek orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego dotyczącego możliwości wyboru członków KRS przez polityków oznacza zgodność z Konstytucją również w pozostałym zakresie regulacji dotyczącym wyboru członków KRS.
„Holistyczne rozumienie Konstytucji nakazuje przyjąć, że dla skutecznej realizacji konstytucyjnych zadań stawianych KRS: diagnozowania zagrożeń niezależności sądów i niezawisłości sędziów oraz przeciwdziałania takim zagrożeniom, niezbędne jest posiadanie legitymacji znacznej części środowiska sędziowskiego, mogącego w sposób obiektywny ocenić dotychczasową pracę i postawę kandydata na członka Rady. Rozsądek i doświadczenie życiowe podpowiadają zaś, że dla zachowania konstytucyjnej równowagi władz, udział i poparcie środowiska sędziowskiego w wyborze członków konstytucyjnego organu mającego strzec niezawisłości sędziowskiej i niezależności sądów nie powinien być mniejszy od udziału i poparcia innych władz – tych, przed którymi KRS ma zadanie strzec sądownictwo.” – napisał sędzia TK Piotr Pszczółkowski.
Tym samym sędzia TK potwierdził nasze stanowisko w zakresie braku uprawnienia do wydawania orzeczeń przez neosędziów którzy posługują się nominacją pochodzącą od nielegalnego organu.
Twierdzenie w zakresie braku uprawnienia do wydawania orzeczeń przez osoby posługujące się nominacjami wydanymi na podstawie nielegalnych konkursów organizowanych przez przestępczy organ podszywający się pod KRS znajduje również uzasadnienie w orzecznictwie: Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (wyroki w sprawach: Reczkowicz przeciwko Polsce z dnia 22 lipca 2021 r. – skarga nr 43447/19, Dolińska-Ficek i Ozimek przeciwko Polsce z dnia 8 listopada 2021 r. – skargi nr 49868/19 i 57511/19, Advance Pharma sp. z o.o. przeciwko Polsce z dnia 7 lutego 2022 r. — skarga nr 1469/20, Broda i Bojara przeciwko Polsce z dnia 29 czerwca 2021 r. — skargi nr 26691/18 i 27367/18, Grzęda przeciwko Polsce z dnia 15 marca 2022 r. – skarga nr 43572/18, Wałęsa przeciwko Polsce z dnia 23 listopada 2023 r. — skarga nr 50849/21), wyroki Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (z dnia 19 listopada 2019 r. – sprawa AK z połączonych skarg C 585/18, C 624/18, C 625/18, wyrok Wielkiej Izby Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 6 października 2021 r. w sprawie o sygn. C-487/19), orzeczenia polskiego Sądu Najwyższego (wyrok z dnia 5 grudnia 2019 r. III PO 7/18, OSNP 2020/4/38, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 15 stycznia 2020 r. III PO 8/18, OSNP 2020/10/114, uchwałę połączonych Izb Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA 1-4110-1/20) oraz orzeczenia Naczelnego Sądu Administracyjnego (m.in. postanowienie z dnia 26 czerwca 2019 r. Il GOK 2/18, wyrok z dnia 11 października 2021 r., Il GOK 9/18, wyroki w sprawach Il GOK 10/18, Il GOK 11/18, Il GOK 12/18, Il GOK 13/18, Il GOK 14/18 z dnia 21 września 2021 r.).
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
Czym jest neo-KRS i neo-sędzia
Krajową Radę Sądownictwa wyłoniono w sposób niezgodny z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej co powoduje, że w świetle przyjętej linii orzecznictwa SN, a także TSUE nie można tej instytucji uznać jako organ działający leganie i posiadający uprawnienia do mianowania sędziów. Każdy sędzia mianowany przez ten niekonstytucyjny organ i powołany przez prezydenta do pełnienia służy jest również noe-sędzią, który nie posiada zdolności prawnych do wydawania orzecznictwa,
W tym miejscu zasadnym stanie się podniesienie, że problem powołań „sędziów” po ukształtowaniu „Krajowej Rady Sądownictwa” w wyniku zmian w 2017 roku posiada kilka aspektów. Pierwszy związany jest z przepisami Konstytucji RP, które nakładają na organy władzy publicznej, w tym prawodawcę, obowiązek takiego powoływania sędziów do obowiązków orzeczniczych, który gwarantuje niezbędne minimum niezależności i niezawisłości organów biorących udział w procesie nominacyjnym. Takim organem jest Krajowa Rada Sądownictwa. Ingerencja w konstytucyjne standardy kształtowania sędziowskiego składu tego organu, stwarzająca możliwość ukształtowania Rady przez polityków, czyli wyboru członków sędziowskich Rady w całości przez parlament (z wyłączeniem I Prezesa SN i Prezesa NSA), spowodowała, że ten organ nie spełnia wymogów konstytucyjnych. To sprawia, że w każdym wypadku powołania sędziego pojawia się wątpliwość, która towarzyszy każdemu człowiekowi, który oddaje swoją sprawę pod osąd sądu, czy ten sąd jest sądem właściwym w rozumieniu konstytucyjnym.
Ponadto – to drugi aspekt – w doktrynie, do czego dołożyłem rękę, i w orzecznictwie pojawiła się metoda weryfikacji poprawności powołania sędziów w oparciu o narzędzia, które są w systemie od zawsze, ale zasadniczo nie służą do oceny spełnienia minimalnych przesłanek bezstronności i niezawisłości. Chodzi o instytucje (w przypadku kontroli prewencyjnej) – iudex suspectus i iudex inhabilis, a w przypadku kontroli następczej – bezwzględnej przesłanki odwoławczej, jaką jest nienależyta obsada sądu. Na tym pomyśle posadowione było stanowisko uchwały trzech połączonych Izb Sądu Najwyższego ze stycznia 2020 roku. Uchwała ta zawierała nie do końca właściwe zróżnicowanie: wskazując, że w przypadku SN, ze względu na charakter tego organu, sędziowie powołani po rekomendacji KRS ukształtowanej po 2017 r. nie dają gwarancji niezawisłego i bezstronnego orzekania. I z tego powodu uznano, że wyłącznie ta wada instytucjonalna uzasadnia twierdzenie, że tacy sędziowie pozbawieni są materialnego votum. Uchwała nie zakwestionowała, że te osoby uzyskały status sędziów SN, ale stwierdzono, że nie mają uprawnień do wydawania orzeczeń.
Wydane do tej pory orzeczenia przez takich ‘sędziów’ są dotknięte wadą, z uwagi na nienależytą obsadę sądu, którą traktować należy jako niespełnienie konstytucyjnego wymogu sądu właściwego określonego w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Wadliwie powołani sędziowie nie powinni orzekać. Od dnia wydania uchwały sędziowie ci są pozbawieni zdolności do orzekania. Nie dysponują materialnym votum, choć mają status sędziów. W związku z powyższą sprawą uznać należy, że na podstawie art. 91 ust. 2 i 3 orzecznictwo wydane TSUE i ETPCz, zasadę pierwszeństwa stosowania prawa
Powyższe stanowisko znajduje uzasadnienie w treść wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 6 października 2021 r. w sprawie C-487 /19, jak też wcześniejszego wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 7 maja 2021 r., skarga nr 4907 /18 Przypominam tym samym kapturowemu sądowi, że zgodnie z art. 9 Konstytucji Rzeczpospolita Polska zobowiązana jest przestrzegać wiążącego ją prawa międzynarodowego. Stosownie zaś do treści art. 91 ust. 2 Konstytucji umowa międzynarodowa ratyfikowana za uprzednią zgodą wyrażoną w ustawie ma pierwszeństwo przed ustawą, jeżeli ustawy tej nie da się pogodzić z umową. Status sędziów oraz gwarancje niezależności sądów, stanowiące istotę prawa do rzetelnego procesu sądowego, znajdują umocowanie w zapisach Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i potwierdzone jest dodatkowo w art. 6 ust. 3 Traktatu o UE. W zakresie niniejszej sprawy nie ma zastosowania wyrok wydany w dniu 7 października 2021 r. przez Trybunał Konstytucyjny w obecnym – wadliwym – składzie w sprawie o sygn. K 13/21, który godzi w interesy obywateli.
Nasze stanowisko w zakresie neo-KRS i neo-sędziów mianowanych przez ten niekonstytucyjny organ potwierdza stanowisko Komisja Europejska, która w dniu 15 lutego 2023 roku podjęła decyzję o skierowaniu sprawy przeciwko Polsce do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z kontrowersyjnym orzeczeniem polskiego Trybunału Konstytucyjnego. Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego 22 grudnia 2021 r. – Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE. Bez wątpienia w świetle treści wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej (Wielkiej Izby) z dnia 19 listopada 2019 roku (nr C 585/18, C – 624/18, C 625/18) oraz uchwały pełnego składu Sądu Najwyższego z dnia 23 stycznia 2020 r. (BSA I-4110-1/20) zachodzi podstawa do stwierdzenia, że instytucja powołana do zapewnienia praworządności łamie prawo i popełnia przestępstwo.
Przypominamy, że wydawane orzecznictwa przez neo-sędziów podlegają uchyleniu z mocy prawa. W przypadku postępowań cywilnych na podstawie art. 379 pkt 4 in fine k.p.c., a karnych na podstawie art. 439 § 1 pkt 6 in fine k.p.k.
W związku z powyższym warto, jest zawsze zasięgnąć rady specjalisty z zakresu prawa, który jest w stanie sprawdzić, czy sędzia orzekający w sprawie posiada zdolność do wydawania orzecznictwa, aby wydany przez niego wyrok nie posiadał wady prawnej. Taką poradę wraz możliwościami, jakie daje Państwu prawo w zakresie zapewnienia sobie sprawiedliwego procesu, można uzyskać w naszej kancelarii, pisząc na adres: kontakt@legaartis.pl
Potrzebujesz pomocy prawnej, napisz do nas lub zadzwoń już teraz.
579-636-527