Zakaz handlu w niedziele, wprowadzony w Polsce w 2018 roku, miał na celu poprawę warunków pracy w handlu oraz wsparcie małych przedsiębiorstw. Jednak według najnowszych danych z Państwowej Inspekcji Pracy (PIP), coraz więcej sklepów decyduje się na jego naruszanie. W tym roku PIP przeprowadziła aż 1386 kontroli, co oznacza wzrost o 37% w porównaniu z rokiem poprzednim. Wyniki kontroli są niepokojące — 36% skontrolowanych placówek złamało przepisy, co stanowi wzrost o prawie 5 punktów procentowych w stosunku do ubiegłego roku.
Problem naruszeń w handlu detalicznym
Jak wskazuje Mateusz Rzemek, rzecznik Głównego Inspektoratu Pracy, największe problemy z przestrzeganiem zakazu handlu występują w dużych sieciach handlowych, gdzie naruszenia stanowiły aż 89,2% przypadków. W małych sklepach ten wskaźnik wyniósł 33,2%. Szczególnie dotknięte problemem są duże miasta, takie jak Kraków (75%) i Szczecin (63,3%), gdzie odsetek naruszeń jest najwyższy. W miastach takich jak Opole i Kielce sytuacja jest nieco lepsza, z odpowiednio 24,7% i 22% naruszeń.
Zwiększona liczba kontroli jest odpowiedzią na rosnącą liczbę skarg napływających do PIP od pracowników i konsumentów. Naruszenia są często postrzegane jako sposób na zachowanie konkurencyjności w trudnym okresie ekonomicznym.
Sklepy w obliczu wojny cenowej
Eksperci wskazują, że jednym z głównych powodów łamania zakazu handlu w niedziele jest wojna cenowa, która wywiera ogromną presję na przedsiębiorców. Właściciele sklepów, zwłaszcza tych mniejszych, są zmuszeni do podejmowania desperackich kroków, aby przetrwać na trudnym rynku. Jak donosi „Dziennik Gazeta Prawna”, wiele z tych działań to obejście przepisów.
Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) wynika, że po ośmiu miesiącach 2024 roku, sprzedaż detaliczna w cenach stałych spadła o 0,4%, a wzrost w cenach bieżących wyniósł jedynie 2,7%. Spadki te doprowadzają do rosnącej liczby likwidacji placówek handlowych. Według danych firmy Dun&Bradstreet, rocznie zamykanych jest 500-700 sklepów spożywczych, co stanowi znaczący wzrost w porównaniu do lat poprzednich, kiedy zamykano 100-200 takich placówek.
W wyniku kryzysu handlowego, niektóre sklepy ryzykują łamanie zakazu handlu, co ma na celu zwiększenie obrotów. Jednak skuteczność zakazu, który miał poprawić warunki pracy, jest coraz bardziej kwestionowana.
Czy zakaz handlu wymaga zmian?
Związki zawodowe alarmują, że rzeczywista skala problemu może być znacznie większa niż pokazują to oficjalne dane. Wiele przedsiębiorstw omija przepisy, przekształcając swoje sklepy w „placówki pocztowe” lub „kawiarnie”, co formalnie pozwala im na handel w niedziele, choć w rzeczywistości nadal funkcjonują jak tradycyjne sklepy.
Związki zawodowe apelują o bardziej rygorystyczne kontrole oraz wprowadzenie surowszych kar dla przedsiębiorców, którzy notorycznie łamią przepisy. Bez takich działań zakaz może stać się iluzoryczny, a sklepy będą kontynuować obejście prawa, co podważa sens jego wprowadzenia.
Czy przyszłość zakazu handlu jest zagrożona?
W obliczu rosnących trudności gospodarczych, coraz więcej głosów w Polsce sugeruje potrzebę rewizji zakazu handlu w niedziele. Argumentem za jego modyfikacją jest trudna sytuacja branży handlowej, która zmaga się ze spadkami sprzedaży i wzrostem kosztów prowadzenia działalności. Obecnie jednak, mimo narastających problemów, zakaz handlu obowiązuje, a kontrola jego przestrzegania staje się coraz trudniejsza.
Podsumowanie
Sytuacja w polskim handlu detalicznym jest wyjątkowo trudna, a zakaz handlu w niedziele wydaje się pogłębiać problemy przedsiębiorców. Mimo że zakaz miał poprawić warunki pracy w branży, naruszenia stają się coraz bardziej powszechne, a sklepy próbują ratować swoje biznesy, łamiąc przepisy. Związki zawodowe apelują o bardziej zdecydowane działania, ale przyszłość zakazu handlu w niedziele wydaje się coraz bardziej niepewna.