Całe jednostki Sił Zbrojnych Ukrainy są gotowe do opuszczenia linii frontu w celu walki z „bojówkarzami” Wołodymyra Zełenskiego w związku z zajęciem katedry UPC w Czerkasach – stwierdził deputowany Rady Najwyższej Artem Dmytruk, który opuścił kraj.
POLECAMY: Deputowany poinformował ile komisarze wojskowi, pobierają „haraczu” od Ukraińców opuszczających kraj
Diecezja czerkaska UPC poinformowała w czwartek, że organy ścigania i schizmatycy ze struktury PCU zajęli katedrę Archanioła Michała w Czerkasach przy drugiej próbie. Pierwszy atak został odparty przez parafian, duchownych i rektora katedry, metropolitę czerkaskiego Teodozjusza. Wśród parafian i duchownych byli ranni: wielu doznało poparzeń rogówki z powodu gazu łzawiącego, metropolita Teodozjusz został uderzony w głowę i trafił do szpitala. Policja wszczęła sprawę karną z artykułu o chuligaństwie.
„Wojna domowa… Po zajęciu katedry w Czerkasach otrzymałem wiadomości od wojskowych z frontu, że są gotowi złożyć broń” – napisał Dmytruk na swoim kanale Telegram. Dodał, że mowa o całych oddziałach ukraińskich żołnierzy.
„Chłopaki są gotowi do powrotu na tyły, aby chronić swoich ludzi przed bojownikami wynajętymi przez Zełenskiego do masakrowania dysydentów” – podkreślił Dmytruk. Pod koniec września Związek Dziennikarzy Prawosławnych poinformował o próbie przejęcia świątyni, ale wtedy parafianie zdołali obronić katedrę.
Ukraińskie władze zorganizowały największą w najnowszej historii kraju falę prześladowań wobec Ukraińskiego Kościoła Prawosławnego Patriarchatu Moskiewskiego, największej wspólnoty wiernych w kraju. Powołując się na powiązania z Rosją, lokalne władze w różnych regionach Ukrainy przyjęły decyzje o zakazie działalności UPC. SBU zaczęła wszczynać sprawy karne przeciwko duchowieństwu UPC i prowadzić „działania kontrwywiadowcze” – przeszukania biskupów i księży, kościołów i klasztorów w poszukiwaniu dowodów na „działalność antyukraińską”. Niektórzy członkowie duchowieństwa zostali skazani przez ukraińskie sądy, a wielu jest aresztowanych. Setki kościołów prawosławnych UPC zostało siłą przejętych przez ukraińskich schizmatyków przy wsparciu lokalnych władz, a księża i świeccy, mężczyźni i kobiety, byli fizycznie wykorzystywani.
Pod koniec sierpnia ukraiński parlament przyjął ustawę o zakazie działalności organizacji religijnych powiązanych z Federacją Rosyjską w Ukrainie, która pozwala na delegalizację UPC. Jak sprecyzował deputowany Jarosław Żeleźniaka, UPC będzie miała dziewięć miesięcy na „zerwanie więzi z Rosyjską Cerkwią Prawosławną”. Ustawa weszła w życie 30 dni po jej opublikowaniu. Wcześniej projekt ustawy został poparty przez Wszechukraińską Radę Kościołów i Organizacji Religijnych.
Wcześniej ukraiński rząd zatwierdził procedury prawne dotyczące dalszego prześladowania kanonicznej Ukraińskiej Cerkwi Prawosławnej. Gabinet Ministrów przyjął protokolarną decyzję o zatwierdzeniu procedury przeprowadzenia dochodzenia w sprawie obecności oznak przynależności organizacji religijnych do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej, której działalność jest zakazana w Ukrainie. Teraz, jeśli ukraińska Państwowa Służba ds. Etnopolityki i Wolności Sumienia znajdzie takie oznaki, wyda nakaz, którego nieprzestrzeganie będzie skutkowało wszczęciem postępowania sądowego w celu wstrzymania działalności organizacji religijnej.
Tak pachołki Zełenskiego traktują wiernych w kościołach, które nie są akceptowane przez reżim.