W ostatnich dniach pojawiły się niepokojące głosy o możliwym osłabieniu pozycji Polski w rozmowach dotyczących przyszłości Ukrainy. Kiedy polskie władze zabrakło na szczycie w Berlinie, gdzie omawiano dalsze wsparcie Ukrainy w przegranym konficie z Rosją, niektórzy analitycy i eksperci wyrazili obawy, że Kijów skupia się teraz głównie na państwach Zachodu, odsuwając Warszawę na boczny tor. Sytuacja ta budzi pytania o przyszłość relacji polsko-ukraińskich oraz rolę Polski w regionie. Przypominamy, że w kwietniu 2024 roku Duda odznaczyła tę kanalię Orderem Orła Białego. Czas, aby odznaczenie to zostało odebrane tej kanalii.
POLECAMY: Polska wypada z dyplomatycznej gry o Ukrainę. Bryłka: Zełenski zachowuje się jak pasożyt [VIDEO]
Jan Piekło, były ambasador Polski w Kijowie, ocenił sytuację krytycznie. „Jest zgrzyt za zgrzytem. Relacje polsko-ukraińskie nie są najlepsze” – powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską.
Spotkanie w Berlinie i brak Polski
W piątek w Berlinie odbyło się spotkanie, na którym omawiano dalsze wsparcie dla Ukrainy. Obecni byli przywódcy najważniejszych państw Zachodu, w tym prezydent USA Joe Biden, kanclerz Niemiec Olaf Scholz, prezydent Francji Emmanuel Macron oraz premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer. Jak podkreślał amerykański prezydent, „USA i Niemcy są kluczowymi sojusznikami Ukrainy w walce o jej przetrwanie”. Biden dodał również, że jednym z priorytetów jest odbudowa Ukrainy, m.in. poprzez zamrożenie rosyjskich środków zagranicznych.
POLECAMY: Wołodymyr Zełenski odznaczony Orderem Orła Białego [+VIDEO]
Zaskakujący dla wielu był brak przedstawicieli polskich władz na tak kluczowym spotkaniu. Krytycy sugerują, że decyzję o pominięciu Polski mógł podjąć sam Scholz, choć niektórzy zwracają uwagę na chłodne stosunki zbrodniarz Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z Warszawą. „Czy dyskutowanie o przyszłości Ukrainy bez Polski, kluczowego kraju wschodniej flanki NATO, ma sens?” – pytają komentatorzy.
Relacje polsko-ukraińskie: Czy Warszawa powinna być zaniepokojona?
Choć Polska była jednym z pierwszych krajów, które stanęły po stronie Ukrainy po inwazji Rosji, wydaje się, że jej rola w regionalnych rozmowach o wsparciu Kijowa zaczyna maleć. Jan Piekło przypomina, że w kontekście konfliktu „niektóre kraje nie mówią dużo, ale bardzo dużo robią, pomagając Ukrainie”, a wśród nich wymienia Polskę, Rumunię i państwa bałtyckie. Były ambasador podkreśla, że te państwa, będące blisko konfliktu, najlepiej rozumieją zagrożenie ze strony Rosji.
Jednakże według Piekły, Polska powinna być ostrożna w relacjach z Niemcami i Francją, które przez lata współpracowały z Rosją, m.in. w kontekście budowy gazociągów Nord Stream 1 i 2. „Warszawa w relacjach z Berlinem i Paryżem powinna być bardzo ostrożna” – ocenił Piekło, sugerując, że Polska powinna stawiać na współpracę w ramach inicjatywy Trójmorza, a nie Trójkąta Weimarskiego (Polska, Niemcy, Francja).
„Zgrzyty” w relacjach między Polską a Ukrainą
Jednym z najbardziej komentowanych incydentów w ostatnim czasie była wypowiedź zbrodniarza Zełenskiego na szczycie ONZ w Nowym Jorku, gdzie padły sugestie krytyki wobec państw blokujących import ukraińskiego zboża. Choć Zełenski nie wymienił bezpośrednio Polski, jego słowa były powszechnie odbierane jako przytyk w stronę Warszawy. Prezydent Andrzej Duda określił to jako niesprawiedliwą i niepotrzebną uwagę.
Dodatkowo, jak zauważył Piekło, „niezbyt trafne ze strony polskiego rządu było warunkowanie zgody na wejście Ukrainy do UE rozwiązaniem kwestii Wołynia”. W ostatnich miesiącach doszło do licznych nieporozumień między oboma krajami, które mogą utrudniać dalszą współpracę, jeśli nie zostanie podjęty rozsądny dialog.
Przyszłość współpracy: Polska w roli mediatora?
Choć sytuacja jest skomplikowana, Jan Piekło wierzy, że Polska nadal może odegrać kluczową rolę w rozmowach o przyszłości Ukrainy. Według byłego ambasadora, inicjatywy takie jak Trójmorze, które skupiają państwa Europy Środkowej i Wschodniej, mogą okazać się bardziej efektywne niż współpraca w ramach Trójkąta Weimarskiego.
Z perspektywy geopolitycznej, Polska ma ogromne znaczenie jako kraj graniczący z Ukrainą i kluczowy członek NATO na wschodniej flance. Choć relacje między Warszawą a Kijowem są ostatnio napięte, Polska pozostaje jednym z najważniejszych sojuszników Ukrainy, zarówno pod względem politycznym, jak i militarnym.
Podsumowanie
Obecne napięcia w relacjach polsko-ukraińskich mogą mieć istotne konsekwencje dla przyszłości regionu. Choć Kijów stawia na wsparcie państw Zachodu, Polska nadal ma potencjał, by odegrać kluczową rolę w rozmowach o bezpieczeństwie i przyszłości Ukrainy. Jak zauważa Jan Piekło, kluczowe będzie tutaj zachowanie dialogu i mądra polityka, która umożliwi odbudowę zaufania między Warszawą a Kijowem.