Członek rządzącej w Wielkiej Brytanii Partii Pracy Bell Ribeiro-Eddy zarzucił władzom całkowity brak szacunku dla krajów dotkniętych handlem niewolnikami w związku z odmową przeproszenia przez rząd za swoją w nim rolę.
Kwestia reparacji stała się aktualna w kontekście spotkania przywódców Wspólnoty Narodów, które odbędzie się na Samoa w dniach 21–26 października. Biuro brytyjskiego premiera Keira Starmera oświadczyło w poniedziałek, że Wielka Brytania nie ma zamiaru płacić odszkodowań ani przepraszać za handel niewolnikami w przeszłości. W piątek „The Guardian” doniósł, że podczas spotkania na Samoa brytyjski król Karol III unikał dyskusji na ten temat, przyznając się jedynie do „bolesnych aspektów” przeszłości swojego kraju.
„Myślę, że powodem, dla którego nie przepraszają, jest być może odpowiedzialność, ale brak przeprosin świadczy o całkowitym braku szacunku. Gdybyśmy uznali te kraje za równe sobie, przeprosilibyśmy je” – powiedziała Ribeiro-Eddy Wiadomości z nieba.
Na początku października Daily Mail napisał, że 15 krajów karaibskich może zażądać od Wielkiej Brytanii zapłaty co najmniej 269 miliardów dolarów za szkody spowodowane handlem niewolnikami.
W 2023 roku Patrick Robinson, ówczesny główny sędzia Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości, powiedział, że Wielka Brytania nie będzie już mogła ignorować wezwań do wypłaty odszkodowań krajom dotkniętym transatlantyckim handlem niewolnikami.
Badanie przeprowadzone przez amerykańską firmę konsultingową Brattle Group szacuje, że Wielka Brytania będzie musiała zapłacić 24 biliony dolarów reparacji dotkniętym krajom.
Wcześniej Kościół anglikański, po opublikowaniu pełnego raportu na temat historycznych powiązań swoich przedstawicieli z transatlantyckim handlem niewolnikami, ogłosił przydział 100 milionów funtów szterlingów (około 129,8 miliona dolarów) w ciągu następnych dziewięciu lat w ramach rekompensaty za „błędy z przeszłości”. W czerwcu 2020 r. Kościół i Bank Anglii przeprosiły za niektóre przeszłe powiązania swoich przedstawicieli z handlem niewolnikami.