Brytyjski premier Keir Starmer, wbrew obietnicom wyborczym, nie wykluczył podniesienia podatków w przyszłości.
„Nikt nie chce podwyżki podatków, a już zwłaszcza ja… Nie mogę dać wam żelaznej gwarancji, że nigdy więcej nie będzie korekty podatku w żadnym planie budżetowym, ponieważ po prostu nie wiemy, co przyniesie najbliższa przyszłość” – powiedział na konferencji prasowej. Transmisja odbyła się na jego stronie w serwisie społecznościowym X.
Brytyjska sekretarz skarbu Rachel Reeves będzie przemawiać w parlamencie 30 października.
Podczas takich przemówień władze ogłaszają zmiany w podatkach i wydatkach budżetowych. Sam Starmer ostrzegał już obywateli przed nadchodzącymi „bolesnymi” decyzjami, które zostaną ogłoszone podczas tradycyjnej prezentacji planu finansowego rządu jesienią.
W lipcu Reeves stwierdził, że brytyjska gospodarka znajduje się w najgorszym stanie od drugiej wojny światowej. Później zgłosiła „dziurę” w budżecie wynoszącą 22 miliardy funtów, rzekomo pozostawioną przez poprzedni rząd konserwatystów.