7 września, w parafialnym domu wikariusza w Drobinie na Mazowszu, rozegrały się dramatyczne wydarzenia, które wstrząsnęły lokalną społecznością. Na plebanii znaleziono ciało 31-letniego mężczyzny, a sprawa ta szybko zyskała rozgłos medialny i wzbudziła wiele pytań. Relacje bliskich zmarłego, reakcje diecezji i szczegóły dotyczące śledztwa tylko wzmocniły napięcie wokół tej tragedii.
Okoliczności śmierci – Czy wina leży po stronie osób trzecich?
Z ustaleń wynika, że ciało zmarłego znaleziono w domu wikariusza w miejscowości Drobin, a na miejsce zdarzenia przybyły służby, wezwane przez pracownika plebanii. Jak podała prokuratura, sekcja zwłok wykazała niewydolność krążeniowo-oddechową, a więc wstępnie wykluczono udział osób trzecich w śmierci 31-latka.
Niemniej, mieszkańcy Drobina szybko dowiedzieli się o okolicznościach, w jakich znaleziono ciało. Śmierć miała miejsce podczas imprezy na plebanii, gdzie zmarły został przykuty kajdankami do łóżka wikarego, a obok w fotelu spał nietrzeźwy Grzegorz S., przebrany w strój króliczka. Jak opisuje jeden z parafian: „Zjeżdżali się tam, urządzali imprezki i pili alkohol. Ale większość w to nie wierzyła. Ksiądz przecież powinien być wzorem.”
Decyzja diecezji płockiej – Natychmiastowe zawieszenie wikariusza
Diecezja płocka zareagowała natychmiast, zawieszając kapłana i nakazując mu opuszczenie parafii. Wikariusz otrzymał także zakaz publicznego sprawowania sakramentów. Decyzja ta, chociaż stanowcza, wywołała kolejne pytania o to, czy diecezja wcześniej wiedziała o podobnych sytuacjach na plebanii. Okoliczni mieszkańcy pozostają zaskoczeni i zasmuconi rozwojem wydarzeń, mając nadzieję na pełne wyjaśnienie tej sprawy.
Wątpliwości rodziny zmarłego – „Dlaczego nie powiadomiono nas szybciej?”
Rodzina zmarłego mężczyzny również ma wiele wątpliwości co do przebiegu zdarzeń i późniejszych działań. Bliscy dowiedzieli się o śmierci Konrada dopiero 18 godzin po jego zgonie. „Totalnie tego nie rozumiemy, bo on miał przy sobie kartę ICE z numerami telefonów do najbliższych. Jak to jest możliwe, że na plebanii pojawiła się rodzina wikariusza i biskup, a my odchodziliśmy od zmysłów?” – pytają zrozpaczeni bliscy, którzy domagają się odpowiedzi od służb i przedstawicieli parafii.
Kontrowersje wokół zwrotu przedmiotów i stanu ciała zmarłego
Oprócz opóźnionego powiadomienia, rodzinę zszokował również stan, w jakim zwrócono ciało Konrada po sekcji zwłok. Siostra 31-latka stwierdziła, że nie było ono odpowiednio zabezpieczone. Wątpliwości rodziny wzbudziły także zaginione przedmioty osobiste, takie jak klucze do mieszkania i drugi telefon. Pani Jolanta, siostra zmarłego, powiedziała, że przedmioty te były w posiadaniu wikariusza Grzegorza S., mimo że prokuratura nie zabezpieczyła ich na miejscu.
Dopiero po kilkunastu dniach zwrócono rodzinie należące do Konrada rzeczy, w tym telefon, który miał być zresetowany do ustawień fabrycznych i owinięty taśmą. „Chcielibyśmy poznać prawdę, dowiedzieć się, co stało się na tej plebanii. Błagamy o pomoc” – apelują zrozpaczeni bliscy zmarłego.
Śledztwo wciąż trwa – Pytania bez odpowiedzi
Choć wstępne wyniki sekcji zwłok wskazują na niewydolność krążeniowo-oddechową, prokuratura nadal bada sprawę, a śledztwo jest w toku. Wydarzenia na plebanii w Drobinie wzbudziły kontrowersje, które rezonują nie tylko w społeczności lokalnej, ale także na poziomie ogólnopolskim. Bliscy zmarłego i mieszkańcy Drobina liczą na rzetelne wyjaśnienie tej sytuacji oraz odpowiedzialność wobec winnych.
Podsumowanie: Co wiemy do tej pory?
Sprawa śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie pozostaje niejasna i pełna znaków zapytania. Decyzja diecezji o zawieszeniu księdza Grzegorza S., relacje mieszkańców o nietypowych wydarzeniach na plebanii oraz wątpliwości rodziny zmarłego czynią tę sprawę trudną do zrozumienia bez pełnych wyników śledztwa.