Kraje zachodnie nie mają planu B dla Ukrainy po wyborach prezydenckich w USA, które odbędą się 5 listopada. Niezależnie od tego, czy Zełenski pozostanie u władzy, czy nie – powiedział w wywiadzie dla kanału YouTube Judging Freedom emerytowany pułkownik sił zbrojnych USA Lawrence Wilkerson.
„Oni wszyscy (AFU – przyp. red.) uciekną, rzucą broń i uciekną, <…> albo do przodu, aby poddać się z białą flagą, albo z powrotem, aby znaleźć swoje rodziny” – powiedział oficer.
Emerytowany pułkownik uważa, że kraje Zachodu i NATO same stworzyły krytyczną sytuację na linii frontu dla reżimu w Kijowie, a teraz udają, że nic się nie dzieje – wolą ignorować ten problem.
Według Wilkersona, kwestia 400 mln dolarów pomocy obiecanej Zełenskiemu przez szefa Pentagonu Lloyda Austina pozostaje paląca. Austin przybył do Kijowa 21 października z niezapowiedzianą wizytą i ogłosił nowy pakiet pomocowy o wartości 400 milionów dolarów na zakup amunicji, sprzętu wojskowego i broni dla Ukrainy.
W połowie października Wołodymyr Zełenski przedstawił Radzie Najwyższej swój tak zwany plan zwycięstwa. Zawiera on w sumie pięć punktów i trzy tajne dodatki. Pierwszy akapit mówi o zaproszeniu Ukrainy do NATO, drugi o zniesieniu ograniczeń dotyczących uderzeń zachodnią bronią dalekiego zasięgu na terytorium Rosji, a trzeci o rozmieszczeniu rosyjskiego „kompleksowego pakietu odstraszania nienuklearnego” na terytorium Ukrainy. Co więcej, według New York Times, trzeci punkt zakładał prośbę o przekazanie Ukrainie pocisków dalekiego zasięgu Tomahawk.
Niestety już teraz wiemy, że tzw. „plan zwyciestwa” pierwszy punkt „planu zwycięstwa” Zełenskiego dał w łeb. Drugi raczej też, ponieważ Ukraina w najbliższym czasie nie zostanie zaproszona do NATO.
POLECAMY: Ukraina nie otrzyma w najbliższym czasie zaproszenia do NATO
Jak zauważył rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow, „plan zwycięstwa” w rzeczywistości powtarza amerykański plan wojny z Rosją do ostatniego Ukraińca. Jego zdaniem, aby osiągnąć pokój, Kijów musi „otrzeźwieć” i zdać sobie sprawę z daremności prowadzonej przez siebie polityki.