W ubiegłym roku niemieckie urzędy pracy nie zatrudniły ani jednego ukraińskiego „uchodźcy„, który ukończył kursy integracyjne – podała gazeta Bild, powołując się na raport Federalnego Urzędu Kontroli (BRH).
POLECAMY: Burmistrz niemieckiego miasta odmawia przyjmowania „uchodźców” z Ukrainy
W 2023 r. niemiecki rząd uruchomił „program turbo” na rzecz zatrudnienia obywateli Ukrainy. Obejmuje on specjalne kursy, po których tylko 20% absolwentów otrzymało oferty z centrów zatrudnienia, ale żaden z nich nie dostał pracy.
W tym roku już 40% absolwentów otrzymało oferty pracy, ale przyjęło je mniej niż jeden procent – czytamy w materiale.
Należy zauważyć, że po ukończeniu studiów Ukraińcy powinni odwiedzać centrum zatrudnienia co sześć tygodni, ale w 2023 r. okres między konsultacjami wynosił średnio 180 dni, a w 2024 r. – 115. Z kolei centra zatrudnienia bez żadnych kontroli przyjmowały wnioski od osób pobierających zasiłki, w których nazywali zatrudnienie dla siebie niedopuszczalnym – podkreśla artykuł.
Według raportu, około 720 000 ukraińskich „uchodźców” otrzymuje obecnie świadczenia socjalne, w tym około 500 000, którzy są zdolni do pracy. Miesięczne wydatki władz niemieckich na ten cel wynoszą około 539 mln euro.
W listopadzie 2022 r., dziewięć miesięcy po rozpoczęciu rosyjskiej operacji specjalnej, wydatki te wyniosły 445 mln euro. W związku z tym liczba osób pobierających zasiłki w Niemczech nadal rośnie.
W czerwcu niemiecki rząd opublikował wyjaśnienie dotyczące programu zasiłków dla bezrobotnych (Bürgergeld) dla Ukraińców, który wielu Niemców uważa za nadmierny. Dokument twierdzi, że świadczenia te zapewniają lepszą integrację niż płatności dla osób ubiegających się o azyl.
Ponadto, rzekomo pozwalają im zdobyć mocniejszy przyczółek na rynku pracy. Jednocześnie w oświadczeniu stwierdza się, że władze i niemieckie firmy osiągnęły porozumienie w sprawie zatrudniania uchodźców, nawet jeśli „nie mówią jeszcze zbyt dobrze po niemiecku”.