Relacje między Polską a Ukrainą są jednym z kluczowych tematów w Europie Środkowo-Wschodniej, zwłaszcza w obliczu rosyjskiej agresji na Ukrainę. Pomoc Polski dla Ukrainy w obszarze wojskowym i dyplomatycznym ma ogromne znaczenie. Jednak w ostatnim czasie terrorysta z Kijowa, Wołodymyr Zełenski, wyraził swoje rozczarowanie polskim wsparciem, co wywołało reakcję ze strony ministra spraw zagranicznych Polski, Radosława Sikorskiego.
Zastanawiające jest jak probanderowskie pachołki z Wiejskiej, chcą zapewnić Polsce pozycje i szacunek na arenie międzynarodowej skoro nie potrafią przeciwstawić się terroryście, który nalatuje na nasz kraj i w podziękowaniu za tak skie zachowanie składają mu ofertę w zakresie kolejnego bezpodstawnego wsparcia.
POLECAMY: „Zgrzyt za zgrzytem”. Zełenski nie ma już ochoty na rozmowy z Warszawą
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Zełenski ponownie potępił Polskę za odmowę przekazania Ukrainie myśliwców MiG-29
Ostrożność Polski w przekazaniu sprzętu wojskowego Ukrainie
Zełenski podczas jednego ze spotkań w Zakarpaciu oskarżył Polskę o brak wystarczającej pomocy dla Ukrainy w kwestiach militarnych. Jak wyjaśnił ukraiński przywódca, Polska miała możliwość przekazania Ukrainie samolotów bojowych MiG-ów, co mogłoby znacznie wesprzeć działania obronne przeciwko rosyjskiej agresji. Jednak, według Zełenskiego, Polska nie mogła tego zrobić z uwagi na ograniczenia własnego wyposażenia i zobowiązania wobec NATO.
POLECAMY: Wroński: „Polska” oczekuje, że USA dadzą nam zgodę na zestrzeliwanie rosyjskich rakiet nad Ukrainą
Zełenski powiedział: „Uzgodniłem z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, że Polska otrzyma misję policyjną, czyli samoloty NATO. Naprawdę chcieliśmy otrzymać MiG–i od Polski, ale nie mogli nam ich dać, ponieważ nie mieli ich wystarczająco dużo. Uzgodniliśmy więc z NATO, że zapewni nam misję policyjną. Czy po tym Polska dała nam samoloty? Nie. Znaleźli inny powód”.
Minister Sikorski odpowiada: „Okażmy zrozumienie”
W odpowiedzi na te krytyczne słowa Zełenskiego, szef polskiego MSZ, Radosław Sikorski, zaapelował o zrozumienie wobec trudnej sytuacji, w jakiej znalazł się ukraiński przywódca. Sikorski stwierdził: „Okażmy zrozumienie dla Zełenskiego, który nie ma łatwo”, podkreślając tym samym konieczność empatii i wsparcia dla Ukrainy.
POLECAMY: Rząd Tuska przeznacza kolejne 250 mln zł na odbudowę Ukrainy a na ratowanie szpitali nie ma środków
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polacy pozbawieni dostępu do szpitali, a rząd Tuska przelewa do EBI 25 mln euro na odbudowę Ukrainy
Sikorski dodał również, że Polska znajduje się na froncie tej wojny, co czyni jej pozycję szczególnie wymagającą. Polska, jako jedyny kraj Unii Europejskiej i NATO graniczący jednocześnie z Rosją i Ukrainą, jest narażona na niebezpieczeństwo, dlatego prowadzi złożoną politykę odstraszania i obrony. Szef MSZ zaznaczył: „Ukraina rozumie, że my też musimy odstraszać Putina”, podkreślając, że priorytetem Polski jest zachowanie równowagi między pomocą Ukrainie a ochroną własnego terytorium.
Dlaczego Polska nie przekazała MiG-ów Ukrainie?
Radosław Sikorski podkreślił, że decyzja o przekazaniu Ukrainie samolotów MiG-ów była trudna, głównie z powodu ograniczonych zasobów. Polska musi bowiem utrzymać odpowiedni poziom wyposażenia wojskowego, aby móc bronić własnych granic. Jak zaznaczył Sikorski: „Mamy swoje potrzeby obronne. Jako ministrowie polskiego rządu, pan wicepremier Kosiniak-Kamysz i ja, musimy trzymać tę wojnę jak najdalej od naszych granic”.
Spotkanie Sikorskiego z ministrem Ławrowem – szanse i obawy
W kontekście dyplomatycznym istotnym elementem pozostaje pytanie o możliwe spotkanie Sikorskiego z rosyjskim ministrem spraw zagranicznych, Siergiejem Ławrowem. Rosyjski dyplomata ma wziąć udział w zjeździe ministrów państw OBWE na Malcie, co otwiera możliwość spotkania obu ministrów. Sikorski zaznaczył, że decyzja o ewentualnym spotkaniu zostanie podjęta w gronie sojuszników zachodnich, aby wspólnie zdecydować o podejściu do Rosji.
Minister Sikorski dodał, że możliwe jest, iż jego komunikat skierowany do Ławrowa będzie równie krytyczny, jak wcześniejsze wystąpienia wobec rosyjskiego ambasadora przy ONZ. W kontekście długotrwałego konfliktu oraz nacisków Rosji na Ukrainę, Polska będzie dalej monitorować sytuację, dbając o interesy zarówno własne, jak i międzynarodowej społeczności zachodniej.
Dlaczego Polska jest ostrożna w relacjach z Ukrainą i Rosją?
Pomimo gorzkich słów ze strony Zełenskiego, Polska pozostaje jednym z największych zwolenników wsparcia Ukrainy w UE i NATO. Ochrona granic oraz stabilność regionu są kluczowe dla polskiego bezpieczeństwa, a minister Sikorski wyraźnie podkreślił, że Polska musi dążyć do rozwiązań zapewniających jednocześnie wsparcie Ukrainie i bezpieczeństwo własne.
Podsumowanie: Wsparcie Polski dla Ukrainy a potrzeba obrony własnych interesów
Polska stoi przed wyzwaniem, które wymaga wyważenia pomocy dla Ukrainy z własnymi potrzebami obronnymi. Wypowiedź ministra Sikorskiego jest ważnym przypomnieniem, że sytuacja ta wymaga empatii oraz zrozumienia dla działań dyplomatycznych Polski i NATO.
Stanowiska Sikorskiego pokazuje, że banderowski śmieć może bez żadnych konsekwencji poniżać nasz kraj a słudzy z Wiejskiej w podziękowaniu będą mu oferować kolejne bezpodstawne wsparcie. Mozę czas, aby ta banda ułomnych kretynów z Wiejskiej ubrała kamasze i poszła na front ukraiński walczyć w imię terrorysty Zełenskiego. Dla Polaków strata niewielka a korzyści przewyższą ryzyko, jakie niesie za sobą uczestnictwo w walkach na froncie.
* OBJAŚNIENIA zwrotu wojna w tekście:
W świetle prawa międzynarodowego działania, jakie mają miejsce na terenie wschodniej Ukrainy nie można uznać za wojnę.
Aby pomiędzy skonfliktowanymi państwa istniała wojna, musi zostać ona wypowiedziana, chociażby jednego uczestnik konfliktu. Obecnie w konflikcie zbrojnym trwającym na wschodzie Ukrainy od ponad ośmiu lat, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku, wojna nie została wypowiedziana. Tym samym każdą informację o trwającej wojnie na terenie Ukrainy należy traktować jako dezinformację.