Podczas wiecu Partii Demokratycznej w Milwaukee, kampania wyborcza Kamali Harris doświadczyła problemu technicznego, który przyciągnął uwagę mediów i wywołał szeroką dyskusję. Wsparcie dla kandydatki wyraziła raperka Cardi B, jednak jej przemówienie zostało zakłócone przez nagłą awarię promptera. To zdarzenie przypomniało konserwatywnym komentatorom, dlaczego krytykują niektórych mówców, którzy zdają się polegać wyłącznie na teleprompterach.
POLECAMY: Sztab Harris musiała tłumaczyć się za nieprzemyślaną wypowiedź Walza
W sytuacji, gdy prompter przestał działać, Cardi B straciła płynność przemówienia, nie wiedząc, co mówić dalej. Dopiero interwencja obsługi, która dostarczyła jej telefon z zapisanym przemówieniem, pomogła celebrytce kontynuować wystąpienie. Tego typu wpadki rzadko zdarzają się na wiecach, ale mogą być niezwykle kłopotliwe, szczególnie gdy dochodzi do nich w trakcie emocjonującej kampanii.
Elon Musk: „Kolejna marionetka”
Niedługo po incydencie Elon Musk, znany przedsiębiorca i zwolennik Donalda Trumpa, skomentował całą sytuację na Twitterze. „Kolejna marionetka, która nie potrafi mówić, jeśli nie zostanie jej podane słowo. Kampania Kamali nie ma w sobie ani krzty autentyczności, ani prawdziwej empatii” – napisał Musk. W jego słowach znalazła się nie tylko krytyka wobec Cardi B, ale również całej kampanii Kamali Harris, którą oskarżył o brak autentyczności.
Musk, podobnie jak wielu innych sympatyków Trumpa, wyraża przekonanie, że tylko Donald Trump potrafi przemawiać swobodnie, bez pomocy promptera. Jego słowa odbiły się szerokim echem w konserwatywnych mediach, które skorzystały z okazji, by podkreślić różnice między kandydatami obu partii i stylami ich kampanii.
Gwiazdy opowiadają się za kandydatami: Taylor Swift i Hulk Hogan na froncie politycznym
Kampania Kamali Harris zyskała wsparcie nie tylko Cardi B, ale także popularnej wokalistki Taylor Swift. Artystka ogłosiła we wrześniu, że w nadchodzących wyborach zagłosuje na Kamalę Harris oraz jej kandydata na wiceprezydenta, Tima Walza. Swift, znana z zaangażowania w sprawy społeczne i prawa kobiet, oświadczyła na Instagramie, gdzie śledzi ją ponad 280 milionów użytkowników, że Harris i Walz to osoby, które „od dziesięcioleci walczą o prawa LGBTQ+, in vitro i prawo kobiet do decydowania o własnym ciele”.
Z kolei po stronie Republikanów zaangażowanie okazuje firma WWE oraz legenda wrestlingu, Hulk Hogan. Były wrestler, jeden z najbardziej znanych w historii dyscypliny, otwarcie wspiera Donalda Trumpa. W wywiadzie dla Fox News wyraził swoje poparcie dla kandydata Republikanów, zaznaczając, że w pełni zgadza się z jego wizją dla kraju. Hogan często pojawia się na wiecach Trumpa, pomagając w mobilizacji jego zwolenników.
Kampania w epoce mediów społecznościowych i poparcia celebrytów
W obecnych czasach media społecznościowe oraz wsparcie znanych osobistości mają ogromne znaczenie w kampaniach politycznych. Przykład Cardi B, Taylor Swift i Hulka Hogana pokazuje, jak różnorodne środowiska kulturowe angażują się po stronie obu kandydatów, tworząc swoisty most pomiędzy popkulturą a polityką. Celebryci odgrywają rolę ambasadorów ideologii swoich kandydatów, próbując wpłynąć na decyzje swoich fanów.
Niemniej jednak incydent z prompterem przypomina, jak kruche mogą być takie publiczne wystąpienia i jak każda wpadka szybko rozprzestrzenia się za pośrednictwem mediów społecznościowych, będąc natychmiastowo analizowana przez obie strony politycznej areny.
Jeden komentarz
Niech się stany trzymają z daleka od Europy. Nie potrzebujemy ich