Nadchodząca kadencja Donalda Trumpa jako prezydenta Stanów Zjednoczonych przyniesie radykalne zmiany w polityce klimatycznej i ekologicznej tego kraju. Trump zapowiada, że jego administracja wycofa Stany Zjednoczone z paryskiego porozumienia klimatycznego, a także umożliwi eksploatację cennych zasobów naturalnych poprzez zmniejszenie obszarów chronionych. Plany te, zaanonsowane przez zespół Republikanina przygotowujący przejęcie władzy, zyskały szerokie zainteresowanie mediów i opinii publicznej.
Wycofanie z porozumienia paryskiego: Co to oznacza dla świata?
Porozumienie paryskie jest przełomowym aktem międzynarodowym, który obliguje państwa-sygnatariuszy do regularnego podnoszenia ambicji w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych. Zgodnie z umową, kraje te muszą co pięć lat przedstawiać bardziej zaawansowane plany redukcji emisji. Celem jest ograniczenie globalnego ocieplenia i przeciwdziałanie zmianom klimatycznym.
Decyzja Trumpa o wycofaniu Stanów Zjednoczonych z porozumienia budzi obawy o przyszłość globalnej polityki klimatycznej. USA, jako drugi co do wielkości emitent gazów cieplarnianych na świecie, odgrywa kluczową rolę w walce z ociepleniem klimatu. Rezygnacja z porozumienia oznacza nie tylko brak nowych zobowiązań w zakresie redukcji emisji, ale także negatywny sygnał dla innych państw.
Administracja prezydenta Joe Bidena, uznając rolę USA w globalnej polityce klimatycznej, zobowiązała się do przedstawienia zaktualizowanego planu ograniczania emisji jeszcze przed końcem kadencji. Celem tego działania jest, jak zaznaczył Departament Energii USA, wskazanie możliwych dróg, jakie może obrać świat w walce z kryzysem klimatycznym.
Polityka eksploatacji zasobów naturalnych i ochrona środowiska
Jednym z kontrowersyjnych planów Trumpa jest zmniejszenie obszarów rezerwatów przyrody, co umożliwi wiercenia i wydobycie surowców naturalnych. Według ekspertów, takie działania mogą mieć poważne konsekwencje dla środowiska naturalnego i bioróżnorodności.
Zgodnie z projektem rozporządzeń Trumpa, administracja zamierza również uchylić moratorium na wydawanie nowych pozwoleń na eksport skroplonego gazu ziemnego (LNG). W styczniu, administracja Bidena wstrzymała zatwierdzanie nowych transakcji eksportowych LNG, czekając na zakończenie badań dotyczących wpływu eksportu na środowisko i gospodarkę. Decyzja ta była elementem szerszego planu, który miał na celu ocenę wpływu eksportu na globalne emisje i dostępność zasobów naturalnych.
Usunięcie uprawnień Kalifornii i przeniesienie EPA: Symboliczne i radykalne zmiany
Raport sugeruje również, że zespół Trumpa rozważa uchylenie przepisów, które pozwalają Kalifornii i innym stanom na ustanawianie bardziej rygorystycznych norm w zakresie zanieczyszczeń. Kalifornia, jako jeden z najbardziej proekologicznych stanów, wprowadziła surowe standardy emisyjne, mając na celu ograniczenie zanieczyszczeń w swoich granicach. Uchylenie tych przepisów może doprowadzić do większego zanieczyszczenia powietrza i zahamowania postępów w ograniczaniu emisji w USA.
Jednocześnie, według raportu, zespół Trumpa rozważa przeniesienie siedziby Agencji Ochrony Środowiska (EPA) z Waszyngtonu. Decyzja ta mogłaby mieć daleko idące konsekwencje dla amerykańskiej polityki ochrony środowiska, utrudniając koordynację działań na poziomie federalnym i ograniczając wpływ EPA na kształtowanie polityki ekologicznej kraju.
Komentarze i opinie
Zapytana o stanowisko wobec planów Trumpa, rzeczniczka zespołu Karoline Leavitt podkreśliła, że działania te są zgodne z obietnicami, jakie Trump złożył podczas kampanii wyborczej. Wyniki wyborów, jak stwierdziła, dały mu „mandat do realizacji obietnic, i on je spełni”.
Podsumowanie
Proponowane przez Trumpa zmiany w polityce klimatycznej i ochronie środowiska mogą wywołać znaczne reperkusje na skalę krajową i globalną. Wycofanie się z porozumienia paryskiego oraz ułatwienia dla przemysłu wydobywczego mogą przyczynić się do przyspieszenia zmian klimatycznych, jednocześnie zagrażając środowisku naturalnemu.