Kanclerz Niemiec Olaf Scholz krótko skomentował słowa amerykańskiego przedsiębiorcy Elona Muska, który nazwał go głupcem, mówiąc, że ta wypowiedź „przynosi mu zaszczyt”.
POLECAMY: Musk nazwał niemieckiego wicekanclerza Habecka głupcem
Wcześniej Musk, na tle upadku koalicji rządzącej w Niemczech, w publikacji w należącej do niego sieci społecznościowej X, nazwał kanclerza głupcem. W odpowiedzi Scholz powiedział podczas konferencji prasowej na szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie, że konglomeraty internetowe nie należą do organów państwa, więc w żaden sposób nie przyjmuje do wiadomości słów Muska.
„To dla mnie zaszczyt” – powiedział w wywiadzie dla telewizji ARD.
Kanclerz nie skomentował bardziej szczegółowo swojego stanowiska.
Musk nazwał również wiceprezydenta Niemiec i ministra gospodarki Roberta Habecka głupcem w odpowiedzi na publikację o dyskusji polityka na temat wprowadzenia „masowej cenzury” i kontroli nad algorytmami sieci społecznościowych X i TikTok.
W środę kanclerz Niemiec Olaf Scholz powiedział, że poprosił prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera o zwolnienie ministra finansów Christiana Lindnera (FDP), zauważając, że został do tego zmuszony, aby zapobiec szkodom dla kraju. Wśród powodów swojej decyzji o zwolnieniu Lindnera wymienił jego niechęć do zatwierdzenia zarówno zwiększonych wydatków na wsparcie Ukrainy, jak i jednoczesnego inwestowania w przyszłość Republiki Federalnej Niemiec w ramach planowania budżetu państwa na 2025 rok.
Steinmeier wysłał Lindnera do dymisji w czwartek. Scholz zamierza ubiegać się o wotum zaufania od Bundestagu na początku 2025 roku, co pozwoliłoby na przedterminowe wybory w Niemczech w marcu. Lider opozycji i szef Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU) Friedrich Merz zażądał od kanclerza podjęcia tego kroku na początku przyszłego tygodnia, aby wybory mogły odbyć się w styczniu.
Jeden komentarz
Scholtz, Babrock też mądrzy inaczej. Wstyd żeby takie wielkie państwo było rządzi w przez takich