Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia znany z szerzenia kijowskiej propagandy i stawiania na pierwszy plan potrzeb Ukraińców, usłyszał zarzuty w śląskim wydziale Prokuratury Krajowej w Katowicach. Został oskarżony o wręczenie korzyści majątkowej, co miało umożliwić mu uzyskanie dyplomu uczelni wyższej, a także o oszustwo polegające na wyłudzeniu kwoty 230 tysięcy złotych. Po wyjściu z prokuratury, Sutryk zabrał głos w sprawie, deklarując swoją niewinność i zaprzeczając zarzutom.
POLECAMY: Zatrzymanie Sutryka wywołało szok wśród polityków uśmiechniętej partii Tuska
Przebieg zdarzeń: zatrzymanie przez CBA i zarzuty prokuratorskie
W czwartek, w godzinach porannych, funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego (CBA) zatrzymali Sutryka w jego mieszkaniu, realizując nakaz wydany przez prokuraturę. Został on następnie przetransportowany do katowickiego oddziału Prokuratury Krajowej, gdzie przedstawiono mu zarzuty. Zdaniem prokuratury, prezydent miał wręczyć łapówkę byłemu rektorowi Collegium Humanum, aby uzyskać dyplom MBA, bez faktycznego ukończenia studiów.
Jak tłumaczy naczelnik śląskiego wydziału Prokuratury Krajowej, Tomasz Tadla, uzyskanie dyplomu MBA umożliwiło Sutrykowi zasiadanie w radach nadzorczych samorządowych podmiotów gospodarczych, co miało skutkować wyłudzeniem ponad 230 tysięcy złotych.
Prokuratura wobec podejrzanego zastosowała środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego w kwocie 200 tys. zł połączonego z dozorem policyjnym.
„Jacek S. [zgoda na publikację wizerunku i danych osobowych – przy. red.] stoi pod zarzutem wręczenia korzyści majątkowej byłemu rektorowi Collegium Humanum i była to łapówka wręczona za to, aby Jacek S. otrzymał dyplom studiów podyplomowych MBA, mimo że tych studiów nie ukończył” – powiedział dziennikarzom Tadla.
Odpowiedź Jacka Sutryka: „Nie wręczyłem żadnej łapówki”
Jacek Sutryk, po opuszczeniu budynku prokuratury, złożył publiczne oświadczenie. Zapewnił, że nie przyznał się do zarzutów, a sprawę uznaje za absurdalną. Samorządowiec podkreślił, że współpracował z organami ścigania już od dłuższego czasu. „Na większość z tych spraw rozmawialiśmy już prawie dwa lata temu, bo tyle ta sprawa trwa, w związku z tym to nie są dla mnie jakieś tam nowe rzeczy. Nowe może nie są, ale absurdalne są. Myślę, że będziemy chcieli je wszystkie bez wyjątku wyjaśnić” – mówił Sutryk.
Prezydent Wrocławia wykluczył możliwość rezygnacji z urzędu. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy stwierdził, że nie widzi takiej potrzeby, zaznaczając, że prokuratura nie zakazała mu pełnienia funkcji.
Śledztwo CBA w sprawie handlu dyplomami
Warto dodać, że sprawa Jacka Sutryka to część większego śledztwa prowadzonego przez CBA. Dotyczy ono nieprawidłowości związanych z wydawaniem dyplomów MBA przez prywatną uczelnię Collegium Humanum, która – jak twierdzi prokuratura – wystawiała dokumenty dla osób nieposiadających odpowiednich kwalifikacji.
W ramach tego śledztwa zatrzymano już 28 osób, a postawiono blisko 150 zarzutów karnych. Zarzuty obejmują działania zorganizowanej grupy przestępczej, której członkowie mieli wydawać dyplomy uprawniające do zasiadania w radach nadzorczych spółek z udziałem Skarbu Państwa.
Podsumowanie i przyszłe kroki
Sprawa Jacka Sutryka rzuca światło na problem nadużyć w sektorze edukacji wyższej i handlu dyplomami, co może mieć poważne konsekwencje dla zaufania publicznego. Samorządowiec zapowiada, że zamierza bronić swojego dobrego imienia, zaprzeczając wszelkim oskarżeniom. Sytuacja ta jest dynamiczna, a przyszłe działania prokuratury i CBA będą miały istotne znaczenie dla tej sprawy, a także mogą wywrzeć szerszy wpływ na funkcjonowanie samorządów oraz systemu nadzoru w Polsce.