Podczas Marszu Niepodległości, który miał miejsce 11 listopada w Warszawie, funkcjonariusze Wydziału do Zwalczania Aktów Terroru Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali 21-letniego mężczyznę. Według informacji przekazanych przez policję, uczestnik marszu niósł flagę powiązaną z amerykańską organizacją faszystowską, a jego strój i przedmioty, które miał przy sobie, wywołały poważne kontrowersje. Zastanawiające jest, dlaczego władza pozwala na propagowanie nazizmu przez banderowców, którzy tu zaprosiła i utrzymuje z pieniędzy polskich podatników.
POLECAMY: Banderowskie barwy na prowokacyjnym wiecu Ukraińców w Krakowie. „Policja” nie reaguje
Zatrzymanie i zarzuty
Policja podała, że młody mężczyzna był ubrany w czapkę z symbolem tej samej organizacji oraz posiadał plecak wypełniony naklejkami o treściach propagujących systemy totalitarne, takie jak nazizm, komunizm i faszyzm. Wszystkie przedmioty zostały zabezpieczone jako dowody w sprawie, a 21-latek został zatrzymany na miejscu.
Po przeprowadzeniu dochodzenia postawiono mu dwa zarzuty:
- Propagowanie ideologii faszystowskiej,
- Posiadanie materiałów o podobnej treści.
Mężczyzna został następnie doprowadzony do sądu w trybie przyspieszonym. Sąd uznał go za winnego i wymierzył karę łączną 5 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata próby.
POLECAMY: Sklep online sieci Empik sprzedawał banderowskie produkty
Reakcje i kontekst
Incydent szybko wywołał szeroką dyskusję w mediach i na platformach społecznościowych. Obóz Narodowo-Radykalny (ONR) opublikował na platformie X informację, że zatrzymany mężczyzna był amerykańskim nacjonalistą związanym z organizacją Patriot Front. Według ONR, podejrzany znajdował się w Kolumnie Nacjonalistycznej, a jego flaga i naklejki zawierały hasło „Better dead than red” (lepiej martwy niż czerwony).
POLECAMY: Ukraiński sklep w Krakowie eksponował Stepana Banderę
Patriot Front to organizacja nacjonalistyczna z USA, założona w 2017 roku jako odłam grupy Vanguard America. Powstała po wydarzeniach w Charlottesville, gdzie doszło do brutalnych starć na tle ideologicznym. Grupa głosi idee radykalnego nacjonalizmu, promuje ochronę tożsamości narodowej oraz powrót do tradycyjnych wartości. W swojej symbolice wykorzystuje m.in. rózgi liktorskie, które były symbolem faszystowskich Włoch.
Analiza prawna i implikacje społeczne
Polska konstytucja wprost zakazuje propagowania systemów totalitarnych, co czyni tego rodzaju sprawy szczególnie istotnymi w kontekście prawnym i społecznym. Art. 256 Kodeksu karnego przewiduje odpowiedzialność za publiczne propagowanie faszyzmu, komunizmu oraz innych totalitarnych ustrojów. Sprawa zatrzymanego 21-latka podkreśla wyzwania związane z kontrolą tego rodzaju treści w przestrzeni publicznej, zwłaszcza podczas masowych wydarzeń.
Marsz Niepodległości i kwestie symboliki
Marsz Niepodległości od lat budzi kontrowersje, zarówno ze względu na udział skrajnych środowisk, jak i incydenty związane z symboliką. Choć wydarzenie organizowane jest z intencją upamiętnienia odzyskania niepodległości przez Polskę, często staje się areną dla wyrażania radykalnych poglądów. Zatrzymanie 21-latka może być jednym z przykładów rosnącego napięcia między wolnością zgromadzeń a koniecznością zapobiegania propagowaniu treści zakazanych przez prawo.
Podsumowanie
Sprawa 21-latka zatrzymanego na Marszu Niepodległości wskazuje na trudności w balansowaniu między prawami obywatelskimi a walką z ekstremizmem. Zarówno charakter materiałów zabezpieczonych przez policję, jak i szybka reakcja sądu, pokazują, że propagowanie treści związanych z totalitarnymi ideologiami spotyka się z natychmiastowymi konsekwencjami prawnymi w Polsce. Jednocześnie incydent skłania do refleksji nad obecnością radykalnych symboli w przestrzeni publicznej i ich wpływem na społeczne napięcia.