Mieszkańcy jednego z bloków w warszawskiej dzielnicy Wawer znaleźli się w dramatycznej sytuacji, gdy odkryto wieloletni błąd w przypisaniu liczników energii elektrycznej. Problem doprowadził do tego, że część lokatorów nieświadomie płaciła za prąd swoich sąsiadów, co skończyło się olbrzymimi rachunkami i napiętą atmosferą w społeczności lokalnej.
Co się wydarzyło?
Historia zaczęła się od jednej z mieszkanek bloku, która zauważyła nieprawidłowości w wysokości rachunków za energię elektryczną. Po szczegółowej analizie okazało się, że licznik przypisany do jej mieszkania rejestrował zużycie energii sąsiada, a jej prawdziwy licznik był błędnie skojarzony z innym lokalem. Podobne problemy dotyczyły innych mieszkańców, co potwierdzono po przeprowadzeniu audytu przez dostawcę energii, firmę E.ON Polska.
Po skorygowaniu błędów dostawca energii wystawił mieszkańcom wezwania do zapłaty za energię elektryczną zużytą w ciągu ostatnich kilku lat. W niektórych przypadkach kwoty przekraczały 6000 złotych, a termin uregulowania wynosił zaledwie 10 dni. Wielu mieszkańców nie kryje oburzenia, podkreślając, że taka sytuacja nie jest ich winą, a wynikła z zaniedbania dostawcy lub zarządcy budynku.
Prawne aspekty i odpowiedzialność
Według polskiego prawa dostawca energii może dochodzić zapłaty za zużytą energię elektryczną z ostatnich trzech lat, co wynika z przepisów o przedawnieniu roszczeń. W przypadku warszawskiego bloku problemem stała się nie tylko wysokość rachunków, ale także fakt, że mieszkańcy nie mieli świadomości, iż płacili za cudze zużycie.
Eksperci wskazują, że winę za zaistniałą sytuację ponosi zarówno dostawca energii, jak i zarządca budynku, który powinien regularnie kontrolować poprawność przypisania liczników do poszczególnych mieszkań. Mieszkańcy mogą ubiegać się o rozłożenie należności na raty lub negocjować z dostawcą warunki spłaty. Niektórzy z nich rozważają również pozew zbiorowy, twierdząc, że zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia.
Jak uniknąć podobnych problemów?
Sprawa z Wawra zwraca uwagę na konieczność regularnych kontroli liczników energii elektrycznej oraz poprawności ich przypisania do poszczególnych lokali. Zarządcy budynków powinni przynajmniej raz na kilka lat weryfikować te dane, aby zapobiec podobnym pomyłkom. Warto także, aby mieszkańcy sami kontrolowali swoje zużycie prądu i porównywali je z danymi na fakturach.
Eksperci zalecają:
- Regularne monitorowanie rachunków – wszelkie nagłe zmiany w wysokości opłat powinny być sygnałem alarmowym.
- Weryfikację numeru licznika – każdy mieszkaniec powinien sprawdzić, czy numer licznika widniejący na fakturze odpowiada urządzeniu zainstalowanemu w jego mieszkaniu.
- Korzystanie z aplikacji dostawców energii – wiele firm, w tym E.ON Polska, oferuje aplikacje mobilne umożliwiające monitorowanie zużycia w czasie rzeczywistym.
Reakcje mieszkańców i działania władz
Mieszkańcy bloku w Wawrze nie kryją frustracji. „Czujemy się ofiarami systemu. Jak mogliśmy przez tyle lat płacić za prąd sąsiadów i nikt tego nie zauważył?” – mówi jedna z poszkodowanych osób. Władze lokalne zostały poinformowane o sytuacji, ale podkreślają, że problem musi zostać rozwiązany między mieszkańcami, zarządcą budynku i dostawcą energii.
Tymczasem E.ON Polska zapowiedziało, że będzie otwarte na indywidualne rozmowy z mieszkańcami i rozpatrzy możliwość rozłożenia należności na dogodne raty. Firma podkreśla, że wszelkie działania będą zgodne z obowiązującymi przepisami.
Czy takie przypadki są częste?
Podobne historie zdarzają się w Polsce, choć nie są one powszechne. Według danych Urzędu Regulacji Energetyki (URE) w 2023 roku złożono około 1200 skarg dotyczących nieprawidłowości w rozliczeniach za energię elektryczną. W większości przypadków chodziło o błędne odczyty liczników lub opóźnienia w fakturowaniu.
Sprawa z Wawra może stać się precedensem, który zwróci większą uwagę na procedury przypisywania liczników i ochronę konsumentów w Polsce. Jedno jest pewne – mieszkańcy, którzy niesłusznie zostali obciążeni wysokimi rachunkami, zasługują na sprawiedliwe rozwiązanie.