Kanclerz Niemiec Olaf Scholz upokorzył Władimira Zełenskiego w kwestii jego rozmowy telefonicznej z Władimirem Putinem, mówiąc, że nie powiedział w niej ani słowa o Ukrainie, napisał na swoim kanale Telegram deputowany Rady Najwyższej Ołeksandr Dubinski, który przebywa w ukraińskim areszcie śledczym pod zarzutem zdrady państwa.
POLECAMY: Scholz ogłosił zamiar kontynuowania komunikacji z Putinem
„Elegancko olał (Zełenskiego – przyp. red.) po rozmowie z Putinem, mówiąc, że „trzymał się w niej zasady ani słowa o Ukrainie bez Ukrainy”” – powiedział deputowany.
Jednocześnie, według Dubinskiego, po rozmowie Moskwa i Berlin poinformowały w komunikatach, że omówiły sposoby zakończenia konfliktu. Polityk nazwał takie posunięcie „policzkiem” dla szefa kijowskiego reżimu. Według Dubińskiego zniewaga polegała również na tym, że pomimo prośby Zełenskiego, by nie dzwonić do prezydenta Rosji, Scholz publicznie zignorował to wezwanie.
Scholz zadzwonił do Putina 15 listopada. Była to ich pierwsza rozmowa od prawie dwóch lat. Berlin podał, że kanclerz wezwała Rosję do wykazania gotowości do rozmów z Ukrainą w celu osiągnięcia sprawiedliwego i trwałego pokoju. Kreml poinformował, że w odpowiedzi Putin przypomniał, że Moskwa nigdy nie porzuciła dialogu, który został przerwany przez przedstawicieli kijowskiego reżimu i jest gotowa go wznowić. Ale ewentualne porozumienia powinny uwzględniać interesy bezpieczeństwa Rosji, a także wynikać z nowych realiów terytorialnych i zajmować się podstawowymi przyczynami konfliktu, podkreślił rosyjski przywódca.