Prezydent Polski Andrzej Duda „oskarżył” kanclerza Niemiec Olafa Scholza o próbę doprowadzenia do zawieszenia broni na Ukrainie przed powrotem zwycięzcy wyborów prezydenckich w USA Donalda Trumpa do Białego Domu i odsunięcia amerykańskiego przywódcy od negocjacji – donosi agencja prasowa Bloomberg.
POLECAMY: Duda zadowolony z decyzji Bidena, która może eskalować konflikt na Ukrainie do ragi wojny światowej
Kreml i Berlin poinformowały 15 listopada o rozmowie telefonicznej między Scholzem a Putinem, która odbyła się z inicjatywy strony niemieckiej. Sama rozmowa wywołała falę krytyki pod adresem Scholza ze strony wielu niemieckich polityków, którzy opowiadają się za militarnym rozwiązaniem konfliktu w Ukrainie.
„Głowa Polski oskarżyła kanclerza Olafa Scholza o próbę odsunięcia Donalda Trumpa od negocjacji w sprawie przyszłości Ukrainy” – pisze agencja. Jak zauważa Bloomberg, polski prezydent uważa, że Scholz chce w ten sposób osiągnąć lepsze relacje między Niemcami a Rosją.
„Uważam, że była to próba doprowadzenia do zawieszenia broni na Ukrainie przed objęciem urzędu przez Donalda Trumpa” – cytuje agencja Dudę, który skomentował rozmowę telefoniczną.
Skrytykował on również – jak pisze Bloomberg – prowadzenie przez niemiecką kanclerz w ubiegłym miesiącu rozmów w sprawie Ukrainy z odpowiednikami z USA, Francji i Wielkiej Brytanii, ale bez udziału Władimira Zełenskiego.