Rafał Trzaskowski, lider Koalicji Obywatelskiej i kandydat w nadchodzących wyborach prezydenckich, opublikował w mediach społecznościowych nagranie z drukarni, na którym widać, jak powstają jego plakaty wyborcze. Problem w tym, że oficjalny początek kampanii wyborczej zaplanowano dopiero na styczeń, co wzbudziło podejrzenia o naruszenie przepisów prawa wyborczego.
Kontrowersje wokół nagrania
Nagranie wywołało natychmiastową reakcję polityków Prawa i Sprawiedliwości (PiS) oraz przedstawicieli innych ugrupowań opozycyjnych. Rafał Bochenek, rzecznik PiS, oskarżył sztab Trzaskowskiego o możliwe łamanie prawa wyborczego, podkreślając, że „kampania jeszcze nie ruszyła, a oni już drukują lewe banery”.
Bochenek dodał, że zgodnie z obowiązującymi przepisami, materiały wyborcze powinny zawierać informację o podmiocie finansującym, a wydatkowanie środków na kampanię może odbywać się wyłącznie przez zarejestrowane komitety wyborcze. „Komitety te można zarejestrować dopiero po oficjalnym ogłoszeniu kampanii wyborczej, co sprawia, że sztab Trzaskowskiego powinien wstrzymać się z drukowaniem materiałów do stycznia” – zaznaczył.
Na każdym materiale wyborczym powinna być informacja, kto go finansuje… poza tym środki na kampanie mogą być wydatkowane przez komitety dopiero po ich zarejestrowaniu… A komitety można LEGALNIE rejestrować dopiero po rozpoczęciu kampanii, a ta zaczyna się dopiero w…
— Rafał Bochenek (@RafalBochenek) December 8, 2024
Reakcje opozycji i ekspertów
Nie tylko przedstawiciele PiS wyrazili swoje oburzenie. Anna Maria Żukowska z Lewicy zwróciła uwagę na brak oznaczenia komitetu wyborczego na plakatach. „W którym miejscu plakatu jest oznaczenie KW?” – pytała posłanka na Twitterze.
Poseł PiS Janusz Kowalski nazwał działania Trzaskowskiego „przejawem pychy”. Z kolei Mariusz Gosek zapowiedział złożenie zawiadomienia do Policji oraz Państwowej Komisji Wyborczej. „Jeśli to, co widzimy na nagraniu, jest prawdą, należy natychmiast poinformować stosowne organy” – stwierdził.
To nie jest prawda? Jeżeli tak to zawiadamiam @PolskaPolicja oraz @PanstwKomWyb o możliwym naruszeniu ustawy – Kodeks wyborczy. Kampania nie rozpoczęła się, a jeżeli to co widzimy jest prawdą, to należy poinformować o tym stosowne organy, co niniejszym czynię. https://t.co/j0AhJ62Z5c
— Mariusz Gosek #NAWROCKI2025🇵🇱 (@MariuszGosek) December 8, 2024
Marcin Warchoł, poseł Suwerennej Polski, również zwrócił się z pytaniami o reakcję Państwowej Komisji Wyborczej w tej sprawie. Eksperci zwracają jednak uwagę, że samo drukowanie materiałów wyborczych przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii nie musi być jednoznaczne z naruszeniem prawa, jeśli nie są one publicznie rozpowszechniane.
Co mówi prawo wyborcze?
Zgodnie z ustawą o wyborach prezydenckich, kampania wyborcza rozpoczyna się wraz z ogłoszeniem przez Marszałka Sejmu terminu wyborów w Monitorze Polskim. Od tego momentu możliwe jest rejestrowanie komitetów wyborczych i finansowanie działań wyborczych. Każdy materiał wyborczy musi zawierać informacje o komitecie, który jest jego sponsorem.
Jeśli materiały Trzaskowskiego zostaną uznane za naruszenie przepisów, Państwowa Komisja Wyborcza może nałożyć kary finansowe, a sprawą mogłaby zająć się prokuratura. Ważne jednak, aby udowodnić, że materiały były używane w celu agitacji wyborczej przed oficjalnym startem kampanii.
Polaryzacja opinii publicznej
Nagranie podzieliło opinię publiczną. Zwolennicy Rafała Trzaskowskiego argumentują, że samo przygotowywanie materiałów nie narusza przepisów, jeśli nie są one dystrybuowane. Krytycy wskazują jednak, że działania te mogą naruszać ducha uczciwej rywalizacji politycznej.
W obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich możemy się spodziewać dalszej eskalacji emocji i oskarżeń między rywalizującymi ugrupowaniami. Dla wyborców kluczowe będzie jednak, aby kampania wyborcza odbywała się zgodnie z prawem i zasadami demokratycznej rywalizacji.