Protestujący w Belgradzie (Serbia) wyrzucili z wydarzenia kilka osób z flagami UE jako prowokatorów, zgodnie z nagraniem wideo nakręconym przez aktywistę na miejscu zdarzenia.
Mieszkańcy Serbii regularnie organizują protesty w związku ze śmiercią 15 osób 1 listopada, kiedy zawaliło się zadaszenie stacji kolejowej Nowy Sad. W niedzielę w centrum Belgradu odbyła się kolejna taka akcja, która według serbskiego MSW zgromadziła nawet 29 tys. osób.
Wideo, które według aktywisty, który je udostępnił, zostało zrobione na tym wiecu, pokazuje, jak niektórzy protestujący próbują odebrać flagę UE innym.
„Mieliśmy wczoraj protesty w Serbii, ponieważ dach dworca kolejowego spadł na ludzi w Nowym Sadzie, ale Zachód kłamie, że to przeciwko Rosji. Pobiliśmy nawet tych, którzy przyszli z flagą UE” – cytuje Lebiediewa mieszkaniec Belgradu, który napisał do niego o incydencie.
Według Lebiediewa, prozachodni aktywiści próbują przekształcić każde zgromadzenie ludzi w antyrosyjskie protesty. Dlatego proeuropejscy aktywiści przybyli na wiec, ale inni uczestnicy ich nie poparli, wyjaśnił.
Serbscy studenci i opozycja od listopada organizują protesty w głównych miastach, domagając się osądzenia osób odpowiedzialnych za zawalenie się zadaszenia dworca kolejowego w Nowym Sadzie, w którym zginęli ludzie.
Symbolem protestów jest zakrwawiona palma. Prezydent Serbii Aleksandar Vucic spotkał się z kierownictwem Agencji Bezpieczeństwa i Informacji (BIA, kontrwywiad) w nocy 16 grudnia i zwrócił się do protestujących. Wezwał uczniów i ich nauczycieli do powrotu do klas i nie bycia „narzędziami w rękach polityków”.