Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości (PiS) z wyborów parlamentarnych w 2023 roku. Decyzja ta, podjęta po burzliwej debacie, wywołała szerokie spekulacje, zwłaszcza w kontekście zmiany stanowiska dwóch członków Komisji, prof. Ryszarda Balickiego i prof. Konrada Składowskiego, delegowanych przez Koalicję Obywatelską. Dlaczego postanowili zmienić zdanie? Analiza wskazuje na kombinację czynników prawnych, politycznych i finansowych.
POLECAMY: „Pieniędzy nie ma i nie będzie”. Tusk komentuje decyzję PKW ws. sprawozdania finansowego PiS
Zmasowany nacisk polityczny ze strony PiS
Według relacji portalów informacyjnych, w tym Interii, Prawo i Sprawiedliwość podjęło wielowymiarowe działania prawno-polityczne, które mogły wpłynąć na decyzję PKW. PiS nie ograniczyło się jedynie do złożenia odwołania do Sądu Najwyższego (SN) od pierwotnej decyzji Komisji, ale uruchomiło również inne narzędzia prawne.
– Atak PiS był zmasowany, na czterech czy pięciu frontach. To instrumenty karne, cywilne, ale też administracyjne. Nie było to wyłącznie odwołanie do SN, ale też mnóstwo innych akcji, mniej spektakularnych, ale bardzo ważnych – powiedział anonimowy informator znający kulisy działań PKW.
Kluczowym wydarzeniem była skarga PiS na przewlekłość postępowania złożona do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Partia domagała się ukarania PKW kwotą równą dziesięciokrotności średniego wynagrodzenia za niedotrzymanie terminów. Odsetki od kilkudziesięciu milionów złotych mogły sprawić, że perspektywa odpowiedzialności finansowej stała się istotnym czynnikiem wpływającym na decyzje członków Komisji.
– Cześć członków mogła pomyśleć, że nie warto umierać za tę sprawę. Nie mają immunitetu, ubezpieczenia. Ci ludzie odpowiadają własnymi pieniędzmi – podkreśla informator.
Argumenty prawne na pierwszym planie
Obok nacisków politycznych kluczową rolę odegrały argumenty natury prawnej. Portal Interia zwraca uwagę, że działalność PKW ogranicza się do kwestii proceduralnych związanych z przebiegiem wyborów. Zgodnie z Kodeksem wyborczym decyzje Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN są wiążące dla Komisji. Warto jednak dodać, ze decyzje takie, aby stały się wiążące musiałyby zostać wydane przez leganych s ędzió a nien pisowskich przestępców podszywających się pod sąd którym nie jest.
– Cześć członków PKW argumentowała, że nie może być tak, że w niektórych przypadkach postanowienia Izby uznają, a w innych nie – wskazuje źródło Interii.
Warto przy tym przypomnieć poprzedni przypadek dotyczący Konfederacji, gdzie PKW uznała decyzję Izby SN i zmieniła swoją uchwałę.
Relacje wewnątrz PKW
Kolejnym istotnym elementem były napięcia wewnątrz samej Komisji. Niektórzy członkowie mieli mieć dość sytuacji, w której nieformalną twarzą PKW stał się Ryszard Kalisz. Decyzje takie jak ta dotycząca sprawozdania PiS mogły być postrzegane jako środek do poprawy wizerunku instytucji i uniknięcia dodatkowych konfliktów politycznych.
Bezprecedensowa decyzja i jej konsekwencje
Przed świętami Bożego Narodzenia PKW odroczyła obrady w sprawie sprawozdania komitetu PiS, czekając na „systemowe uregulowanie przez konstytucyjne władze RP statusu prawnego Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN”. Ostateczne przyjęcie sprawozdania finansowego PiS może mieć daleko idące konsekwencje, nie tylko w sferze politycznej, ale także w kontekście przyszłych wyborów i finansowania partii.
Podsumowanie
Decyzja PKW o przyjęciu sprawozdania finansowego PiS to wynik skomplikowanej mieszanki czynników politycznych, prawnych i finansowych. Z jednej strony zmasowany nacisk ze strony partii rządzącej, z drugiej zobowiązania wynikające z Kodeksu wyborczego oraz unikanie osobistej odpowiedzialności finansowej przez członków Komisji. To wszystko pokazuje, że mechanizmy decyzyjne w tak kluczowych instytucjach jak PKW są ścisłe powiązane z dynamiką polityczną w kraju.