„Rosyjska inwazja na Ukrainę trwa niemal dwa miesiące. Polska i Unia Europejska już odczuwają jej skutki, przede wszystkim poprzez wysoką inflację” – powiedział w piątek wiceminister finansów Artur Soboń.
POLECAMY: Uchodźca zarobi dwa razy więcej niż Polak, pracując mniej
Wiceszef resortu finansów poinformował, że pod koniec kwietnia ma zostać zaprezentowany wpływ czynników zewnętrznych na polski budżet i gospodarkę w ramach programu konwergencji.
Na pytanie, jakie będą długofalowe skutki sytuacji na Ukrainie dla polskiej i unijnej gospodarki, odpowiedział: „My już te skutki odczuwamy, jako Polska i jako Unia Europejska, przede wszystkim poprzez wysoką inflację. Ona jest rekordowa w Polsce, ale też jest rekordowa w całej strefie euro. Tak wysokiej inflacji w państwach europejskich nie było”.
POLECAMY: Rzeszów otwiera przychodnię lekarską wyłącznie dla ukraińskich uchodźców
Zaznaczył, że na zerwane łańcuchy dostaw, zwyżkę cen żywności i ekstremalnie wysokie ceny surowców energetycznych, tworzą presję na inflację i inflacja jest dzisiaj tym zjawiskiem, które jest najbardziej niekorzystne dla gospodarki.
ZOBACZ: Utworzenie punktu nadawania numeru PESEL na Stadionie Narodowym kosztowało 2,3 mln zł.
Dodał, że „same fundamenty wewnątrz polskiej gospodarki są zdrowe”.
Jeśli spojrzymy na wpływy budżetowe za pierwsze miesiące, wzrost gospodarczy – ostatni kwartał, podobnie będzie w pierwszym kwartale tego roku, niskie 3-procentowe bezrobocie – wymieniał Soboń w radiowej Jedynce.
Wiceminister zwrócił uwagę, że pogarszają się nastroje konsumentów. – Spodziewamy się, że uda nam się utrzymać wzrost gospodarczy rzędu 3-4 punktów procentowych. Natomiast oczywiście skutki budżetowe tego, co na zewnątrz, odczujemy w postaci wyższego deficytu – powiedział.