Ceny artykułów codziennego użytku w Polsce w grudniu 2024 roku ponownie wzrosły, choć dynamika podwyżek wyraźnie różniła się w zależności od kategorii produktów. Według najnowszego raportu przygotowanego przez UCE Research i Uniwersytet WSB Merito, średni wzrost cen rok do roku wyniósł 5,6 proc., ale nie wszystkie produkty drożały w takim samym tempie.
Chemia gospodarcza liderem wzrostów
W grudniowym zestawieniu największe podwyżki cen dotknęły kategorii chemii gospodarczej, która podrożała o aż 10,3 proc. w ujęciu rocznym. Jak tłumaczy dr Tomasz Kopyściański, ekonomista z Uniwersytetu WSB Merito, wzrost cen tej kategorii wynika z rosnących kosztów produkcji, na które wpływają wyższe ceny energii elektrycznej i gazu.
Dodatkowo okres przedświąteczny to czas wzmożonego popytu na środki czystości, co zdaniem ekspertów handlowcy wykorzystują, aby zwiększyć swoje zyski.
Masło i tłuszcze pod lupą – wzrost o 8,8 proc.
Produkty tłuszczowe, takie jak masło czy oleje, odnotowały podwyżki w wysokości 8,8 proc. w skali roku. Przyczyną jest m.in. globalny spadek produkcji roślin oleistych, co wpłynęło na ograniczenie podaży surowców niezbędnych do produkcji tych towarów.
Chociaż masło jest symbolem wzrostu cen w Polsce od kilku lat, w grudniu 2024 roku nie znalazło się na czele najdroższych kategorii. Stabilizację jego ceny odnotowano dzięki zwiększonemu importowi przedświątecznemu, który ograniczył presję na lokalnych producentów.
Warzywa i owoce: mniejsze wzrosty dzięki importowi
Ceny warzyw, które jeszcze w listopadzie wzrosły o 16,6 proc. rok do roku, w grudniu ustabilizowały się na niższym poziomie. Wzrosty w tej kategorii wyhamowały dzięki importowi produktów z zagranicy, co zaspokoiło większy popyt w okresie przedświątecznym. W przypadku owoców odnotowano wzrost o 8,2 proc., co wynikało głównie z ograniczeń logistycznych i wyższych kosztów transportu.
Mniejsze podwyżki w pozostałych kategoriach
W innych kategoriach dynamika podwyżek była bardziej umiarkowana:
- Słodycze i desery – wzrost o 8,4 proc.,
- Napoje bezalkoholowe – droższe o 7,7 proc.,
- Mięso – wzrost o 3,4 proc.,
- Wędliny – podwyżka na poziomie 3,1 proc.,
- Karmy dla zwierząt – najmniejsze wzrosty, wynoszące jedynie 0,2 proc.
Efekt promocji wyhamował podwyżki
Eksperci zauważają, że w grudniu sklepy ograniczyły wzrost cen dzięki licznym akcjom promocyjnym oraz obniżeniu marż na wybrane produkty. Gdyby nie te działania, średni wzrost cen wyniósłby nawet o 0,5–0,8 proc. więcej, co byłoby odczuwalne dla konsumentów w okresie wzmożonych wydatków przedświątecznych.
Jak wskazano w raporcie, każda z monitorowanych kategorii odnotowała wzrost cen, ale ich rozpiętość wahała się od 0,2 proc. do 10,3 proc. w skali roku.
Co nas czeka w 2025 roku?
Według prognoz analityków UCE Research, w styczniu 2025 roku ceny w sklepach mogą wzrosnąć o kolejne 5,7–5,9 proc. w skali roku. Ekspert rynku detalicznego, Robert Biegaj z Grupy Offerista, przewiduje jednak, że od marca dynamika wzrostów powinna wyhamować.
Raport wskazuje, że stabilizacja cen może być efektem zmniejszenia presji kosztowej związanej z energią oraz lepszej dostępności surowców na rynku globalnym.
Metodologia raportu: dane na podstawie 74,5 tys. cen
Badanie „Indeks cen w sklepach detalicznych” zostało przeprowadzone na podstawie danych zebranych z ponad 35 tys. sklepów w Polsce, reprezentujących wszystkie główne sieci handlowe. Analizą objęto 100 najczęściej wybieranych produktów w 17 kategoriach, co pozwala na precyzyjne śledzenie dynamiki cen w polskim handlu detalicznym.
Nowy rok przynosi nadzieje na zahamowanie inflacji, jednak kluczowe będzie to, czy producenci i sieci handlowe znajdą sposób na optymalizację kosztów, nie przerzucając ich w całości na konsumentów.