Według doniesień opublikowanych przez „Dziennik Gazetę Prawną” (DGP), w ostatnim czasie odnotowano przypadki ucieczek ukraińskich żołnierzy przebywających na szkoleniach w Polsce.
Szacuje się, że ponad 10 proc. ukraińskich wojskowych, uczestniczących w kursach organizowanych przez polską armię, celowo opuszcza koszary, aby przedostać się do Niemiec lub innych krajów Europy Zachodniej. Jak zauważa „DGP”, polska strona nie ściga takich dezerterów, ponieważ brak jest odpowiednich podstaw prawnych do ich poszukiwania.
POLECAMY: Brygada AFU przeszkolona przez Francję uciekła z linii frontu
Skala zjawiska – fakty i liczby
Z danych przedstawionych przez „DGP” wynika, że od jesieni 2022 r. do końca 2024 r. w Polsce przeszkolono około 13 tys. ukraińskich żołnierzy. Jeśli potwierdzi się, że 10 proc. z nich zdezerterowało, oznacza to, że aż 1300 wojskowych nie wróciło do swoich jednostek na Ukrainie.
Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Poznaniu – dawna Wyższa Szkoła Oficerska Wojsk Pancernych – jest główną placówką, gdzie odbywają się szkolenia dla ukraińskich wojskowych. To właśnie stamtąd pochodzą przypadki samowolnego oddalania się żołnierzy.
Źródła problemu – wyjazd za granicę jako szansa
Rozmówcy „DGP” związani z polskim wojskiem sugerują, że część ukraińskich żołnierzy od początku planowała ucieczkę. „Stawiamy roboczą tezę, że te 10 proc. celowo chce się szkolić w Polsce i już na etapie ukraińskim zakłada ucieczkę. Po prostu wyjazd za granicę na kursy i szkolenia jest znacznie łatwiejszy niż próba nielegalnego przekroczenia granicy” – powiedział gazecie jeden z rozmówców związanych z armią.
Niektórzy z dezerterów zostawiają po sobie listy, w których informują o porzuceniu powierzonego im sprzętu wojskowego. Jednak ich motywy pozostają niejasne.
Polityczne i prawne implikacje
Obecnie Polska nie posiada podstaw prawnych do ścigania ukraińskich wojskowych, którzy zdezerterowali podczas szkoleń. Brak ścisłej współpracy w tej kwestii z Ukrainą sprawia, że problem jest trudny do rozwiązania.
Nie wiadomo, ilu z ukraińskich dezerterów faktycznie dociera do Niemiec, a ilu decyduje się na pozostanie w Polsce lub dalszą migrację. „Jak mówią nasi rozmówcy, Ukraińcy samowolnie oddalający się z koszar najpewniej zmieniają kraj i próbują dotrzeć do Niemiec. Nie ma jednak pewności na temat tego, jaki jest dokładnie ostateczny cel ich podróży” – zaznacza „DGP”.
Czy szkolenia w Polsce są zagrożone?
Pomimo kontrowersji, współpraca wojskowa Polski z Ukrainą jest nadal kontynuowana. Polska wspiera Ukrainę w przygotowaniach wojskowych w obliczu trwającej wojny z Rosją, a liczba przeszkolonych wojskowych świadczy o znaczącej roli naszego kraju w tej współpracy.
Jednak zjawisko dezerterowania budzi pytania o skuteczność procedur rekrutacyjnych oraz kontrolę uczestników szkoleń. Możliwe, że konieczne będzie zaostrzenie kryteriów naboru lub wprowadzenie dodatkowych mechanizmów monitorowania.
Wnioski
Ucieczki ukraińskich żołnierzy z polskich koszar to problem o charakterze międzynarodowym, który wymaga uwagi zarówno ze strony Polski, jak i Ukrainy. Brak ścisłych regulacji w tej kwestii pozostawia przestrzeń dla dalszych nadużyć.
Jednak najważniejsze pozostaje pytanie, jak takie przypadki wpływają na morale wojskowych oraz na postrzeganie Polski jako wiarygodnego partnera w europejskiej współpracy wojskowej.