Zbliżają się obchody 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau, które odbędą się z udziałem międzynarodowych delegacji. Szczególną uwagę przykuwa planowany udział premiera Izraela, Benjamina Netanjahu. Rząd podjął kontrowersyjną uchwałę zapewniającą, że Netanjahu będzie mógł uczestniczyć w uroczystościach, mimo iż jest objęty międzynarodowym listem gończym.
POLECAMY: „Miejscem zbrodniarza jest więzienie”. Bosak grzmi po decyzji Tuska w sprawie Netanjahu
Uchwała rządu: zapewnienie bezpieczeństwa premierowi Izraela
Rada Ministrów w czwartek przyjęła uchwałę, której celem jest zagwarantowanie wolnego i bezpiecznego udziału w obchodach najwyższym przedstawicielom Izraela. Decyzja ta wzbudziła falę krytyki, skierowanej w szczególności pod adresem premiera Donalda Tuska oraz prezydenta Andrzeja Dudy. W uchwale podkreślono znaczenie polsko-izraelskich relacji oraz konieczność dbania o wizerunek Polski na arenie międzynarodowej.
POLECAMY: Hołownia komentuje sprawę sprzecznej z prawem ochrony Tuska dla zbrodniarza Netanjahu
Kulisy polityczne: ukłon w stronę USA?
Według doniesień Wirtualnej Polski, uchwała mogła być próbą poprawy relacji z nową administracją Stanów Zjednoczonych pod przewodnictwem Donalda Trumpa, który otwarcie wspiera Benjamina Netanjahu. Jeden z członków rządu ujawnił kulisy tej decyzji, twierdząc:
„Sytuacja była bardzo trudna. W uchwale rządu chodzi głównie o przyszłą amerykańską administrację i nawet ewentualne konsekwencje gospodarcze, które mogłyby wchodzić w grę, gdyby Polska jasno nie wypowiedziała się w sprawie tego, że przedstawiciele Izraela mogą bezpiecznie wziąć udział w uroczystościach rocznicowych w Auschwitz”.
Wpływ wypowiedzi wiceministra MSZ
Decyzja o uchwale zapadła w kontekście kryzysu dyplomatycznego, który wybuchł po zmanipulowanej wypowiedzi wiceministra spraw zagranicznych Władysława Teofila Bartoszewskiego. Wiceszef MSZ stwierdził, że Polska jest zobowiązana do respektowania postanowień Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, co wywołało lawinę spekulacji.
Jak podkreślił anonimowy rozmówca Wirtualnej Polski:
„Kryzys i skandal wisiały na włosku. Sytuacja naprawdę była bardzo poważna tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa. Zmanipulowane wypowiedzi wiceszefa MSZ zataczały coraz szersze kręgi. Trzeba było minimalizować straty”.
Reakcje na decyzję rządu
Uchwała wywołała różnorodne reakcje na arenie krajowej i międzynarodowej. Krytycy zarzucają rządowi, że decyzja ta narusza zasady prawa międzynarodowego i podważa wiarygodność polskiej dyplomacji. Zwolennicy podkreślają natomiast znaczenie relacji z USA i Izraelem oraz rolę Polski jako gospodarza obchodów o tak dużym znaczeniu historycznym.
Czy Tusk miał prawo przyjąć uchwała chroniącą zbrodniarz
W przypadku wydania przez Międzynarodowy Trybunał Karny nakazu aresztowania określonej osoby, Trybunał zwraca się do państwa, na którego terytorium osoba ta aktualnie przebywa, z wnioskiem o jej aresztowanie. Na gruncie przepisów Kodeksu postępowania karnego wniosek ten kierowany jest do Ministra Sprawiedliwości, który zobowiązany jest przekazać go właściwemu sądowi okręgowemu (art. 611g § 1 k.p.k.). Następnie, zgodnie z art. 611j § 1 k.p.k., sąd zobligowany jest do zastosowania tymczasowego aresztowania wobec wskazanej osoby.
Od powyższej zasady przewidziano jednak wyjątek. W sytuacji, gdy aresztowanie danej osoby pozostawałoby w sprzeczności z zasadami porządku prawnego Rzeczypospolitej Polskiej, sąd – jako organ właściwy do rozstrzygania w tej sprawie – wstrzymuje się od wydania decyzji. W takim przypadku akta sprawy są przekazywane Ministrowi Sprawiedliwości, który podejmuje działania w celu wyjaśnienia sprawy z Międzynarodowym Trybunałem Karnym (art. 611m k.p.k.).
Wniosek: według obowiązującego w Polsce prawa, o wykonaniu nakazu aresztowania wydanego przez Międzynarodowy Trybunał Karny decyduje sąd, a nie politycy.