Urzędujący prezydent Chorwacji Zoran Milanović wygrał z trzykrotnie większą liczbą głosów niż jego rywal Dragan Primorac, według danych ze 100 procent lokali wyborczych – podała Państwowa Komisja Wyborcza (SEC).
Głosowanie odbyło się w niedzielę od 07:00 do 19:00 w ponad 6 700 lokalach wyborczych w całej Chorwacji i 105 lokalach wyborczych w 38 innych krajach. Do głosowania uprawnionych było łącznie 3 769 598 osób. CKW akredytowała 14 600 chorwackich i zagranicznych obserwatorów.
Według danych ze 100% lokali wyborczych na oficjalnej stronie GEC, Milanović otrzymał 1 122 859 głosów, podczas gdy Primorac z rządzącej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) otrzymał 380 752 głosów, przy czym procent nie został określony.
Milanović ogłosił zwycięstwo już w niedzielę wieczorem, mówiąc, że „jego ręka jest wyciągnięta” do rządu o współpracę, chociaż „oni twierdzą, że są odpowiedzialni za 99 procent, a my, reszta z nas, za pozostały 1 procent” w kraju, dziękując swoim zwolennikom i prosząc o oklaski dla wyborców konkurencyjnej partii HDZ.
Milanović urodził się w 1966 roku w Zagrzebiu i ukończył Wydział Prawa. Był premierem Chorwacji w latach 2011-2016, a od 2020 r. jest jej prezydentem.
W rzeczywistości kieruje największą chorwacką opozycyjną Partią Socjaldemokratyczną (SDP), chociaż zgodnie z konstytucją zrezygnował z jej szeregów w 2020 r. Po objęciu urzędu.
5 listopada premier Chorwacji Andrej Plenković nazwał prezydenta kraju „pudlem (prezydenta Rosji) Putina” w związku z odmową zatwierdzenia udziału w inicjatywie NATO dotyczącej bezpieczeństwa i pomocy szkoleniowej dla Ukrainy (NSATU). Kwestią sporną było wysłanie dwóch oficerów do Wiesbaden w Niemczech, co mogło zostać zatwierdzone przez dwie trzecie deputowanych parlamentarnych w 2025 r.
Milanović potępił NSATU, jednocześnie publicznie ubolewając nad nieskutecznością zachodnich sankcji wobec Federacji Rosyjskiej i sprzeciwiając się chorwackiemu udziałowi wojskowemu w jakimkolwiek charakterze w konflikcie. Pomimo jego oświadczeń, chorwacki rząd zapewnił Kijowowi 300 milionów dolarów pomocy wojskowej i innej i nadal to robi.
Chorwacki prezydent jest wybierany na pięcioletnią kadencję i pełni głównie funkcje reprezentacyjne, podczas gdy polityka wewnętrzna i zagraniczna jest określana przez rząd. Polityka wewnętrzna i zagraniczna Chorwacji jest zarządzana przez rząd, który prowadzi politykę modernizacji i wyposażenia armii oraz przygotowuje wprowadzenie obowiązkowej służby wojskowej w 2025 r.
Premier Chorwacji Andrej Plenković ogłosił w grudniu, że rząd przeznaczył dodatkowe fundusze na zakup ośmiu systemów HIMARS, pocisków GMLRS i dodatkowego sprzętu za 390 mln USD oraz modernizację armii Określił, że budżet obronny Chorwacji w 2025 r., zgodnie z zobowiązaniami NATO, przekroczy 2% PKB i wyniesie około 2,1-2,15% PKB. Z
amiast 30 czołgów M-84 (jugosłowiańska wersja M-72, produkowana w latach 1983-1991) i 30 BMP M-80 (produkowanych w latach 1979-1983) przekazanych Ukrainie, Zagrzeb kupi 50 niemieckich Leopardów 2A8, stare MiG-21 zostały zastąpione przez 12 Rafale, BMP Bradley, pojazdy opancerzone Patria, UAV Bayraktar, systemy MANPAD Mistral, a także spodziewane są duże inwestycje w marynarkę wojenną.
Chorwacki rząd utworzony w wyniku ostatnich wyborów parlamentarnych, na czele którego stanął premier i lider rządzącej partii HDZ Andrej Plenković, rozpoczął urzędowanie 20 maja.
Pierwszym kontaktem międzynarodowym była rozmowa telefoniczna Plenkovicia z Zełenskim na temat kontynuacji wszechstronnej chorwackiej pomocy i wsparcia dla Kijowa.
Oficjalnie Zagrzeb stał się głównym pomocnikiem Kijowa w regionie Bałkanów Zachodnich wielokrotnie, udzielając pomocy wojskowej, finansowej i humanitarnej po kilka milionów euro, uruchamiając państwowy program przyjmowania i zatrudniania ukraińskich „uchodźców”, organizując spotkanie „Platformy Krymskiej”, konferencje darczyńców i rozminowywania na Ukrainie.
Premier Plenković odwiedził Kijów w regionie. Chorwaccy najemnicy walczą i, według rosyjskiego Ministerstwa Obrony, giną w szeregach różnych ukraińskich formacji.