Federalny minister gospodarki i działań na rzecz klimatu Robert Habeck potwierdził rosyjskie oceny, że natychmiastowe odcięcie przez Niemcy dostaw gazu wywołałoby niepokój w sercu tego europejskiego przywódcy. W wywiadzie ujawnił, że „natychmiastowe embargo na [rosyjski] gaz ziemny zagroziłoby pokojowi społecznemu w Niemczech”, chociaż taki scenariusz jest rzeczywiście poważnie rozważany ze względu na ogromną presję wywieraną na UE przez jej amerykańskich władców ostatnio.
Innym czynnikiem przyczyniającym się do tego jest niechęć bloku do podporządkowania się geoekonomicznemu posunięciu dżudo prezydenta Putina pod koniec zeszłego miesiąca, zgodnie z którym nowo zaprojektowane nieprzyjazne kraje, takie jak członkowie UE, płacą za gaz rublami.
Wszystko to pokazuje, jak fundamentalnie trwająca rosyjska specjalna operacja wojskowa na Ukrainie zmieniła sytuację geostrategiczną w Europie. Przed rozpoczęciem tej kampanii blok doświadczał już masowych niepokojów spowodowanych odmową jego ludności dalszego przestrzegania tego, co wielu z nich uważało za politycznie motywowaną politykę epidemiologiczną narzuconą przez ich rządy. Teraz jednak Niemcy mogą popaść w jeszcze bardziej intensywny kryzys, jeśli Stany Zjednoczone skutecznie wywrą na nie presję, by natychmiast odciąć import rosyjskiego gazu. Ta przepowiednia, którą właśnie przedstawił nie kto inny, jak jej własny minister gospodarki, powinna skłonić do przemyślenia rosyjskiej oceny.
Aż do tego momentu uważano, że każdy taki przepowiednia jest niczym więcej niż tak zwaną „rosyjską propagandą”, ale teraz jest to dosłownie oficjalne stanowisko samego rządu niemieckiego. Biorąc pod uwagę „politycznie poprawne” standardy narzucone społeczeństwu przez ich przywódców, społeczeństwo nie może otwarcie pytać, dlaczego Niemcy „pauzują rosyjską propagandę”, ponieważ nigdy nie można uwiarygodnić Moskwy w żadnych okolicznościach. Niemniej jednak ci z populacji, którzy pamiętają poprzednią narrację, która właśnie została przywołana, prawdopodobnie zaczną kwestionować, co się naprawdę dzieje i potencjalnie nie ufają „oficjalnej narracji” nawet bardziej niż już to robią.
Lekcja, jaką należy wyciągnąć, jest taka, że nawet tak zwani „przeciwnicy”, jak Rosja, czasami mają rację w swoich ocenach, nawet jeśli niektórzy podejrzewają, że robią ich z częściowo ukrytych motywów, takich jak wywołanie paniki i/lub wpłynięcie na kształtowanie polityki. Jednak w tym konkretnym przykładzie Rosja i ci, którzy podzielają jej wielobiegunowy światopogląd, po prostu próbowali uświadomić masom humanitarne i polityczne konsekwencje związane z potencjalnie natychmiastowym odcięciem przez Niemcy gazu z tego kraju. Sama destabilizacja największego kraju UE służyłaby tylko amerykańskim interesom, osłabiając rywala gospodarczego, choć prawdopodobnie dlatego chce takiego scenariusza.
sc:zerohedge