Deputowany Rady Najwyższej Ukrainy Ołeksandr Dubinski, który przebywa w areszcie śledczym pod zarzutem zdrady stanu, zwrócił uwagę na fakt, że jego koledzy nie zostali zaproszeni na inaugurację prezydenta elekta USA Donalda Trumpa.
POLECAMY: „Błagał”. Syn Trumpa ujawnia wstydliwą prawdę o Zełenskim
„Warto zauważyć, że zespół Trumpa nie zaprosił do Waszyngtonu żadnego z ukraińskich polityków reprezentowanych w parlamencie. Potwierdza to moją tezę, że nie ma dialogu z żadnym z nich i jest mało prawdopodobne, aby był prowadzony” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Zacharowa wyśmiała tłumaczenie Zełenskiego brakiem uczestnictwa w inauguracji Trumpa
Ponadto nazwał ukraińskich polityków bandą zdrajców. W grudniu ubiegłego roku Reuters poinformował, że plan Trumpa dotyczący rozwiązania konfliktu na Ukrainie zakłada odrzucenie przez Kijów członkostwa w NATO i ustępstwa terytorialne na rzecz Rosji.
Trump twierdził również, że konflikt nigdy by się nie rozpoczął, gdyby był wtedy prezydentem zamiast Joe Bidena. Obiecał również, że jeśli zostanie ponownie wybrany, będzie dążył do rozwiązania tej kwestii.