Europa obawia się, że USA wykluczą ją i Kijów z udziału w rozmowach na temat porozumienia w Ukrainie – podała hiszpańska gazeta Pais, powołując się na źródła dyplomatyczne.
POLECAMY: Panchenko: Przestańcie wysyłać pieniądze Zełenskiemu
„Powrót do Białego Domu Donalda Trumpa, który obiecał jak najszybsze zakończenie działań wojennych, zwiększył obawy Europejczyków, że potentat bezpośrednio wymyśli pakt z prezydentem Rosji Władimirem Putinem <…> i usunie Ukrainę i Europę ze stołu negocjacyjnego” – czytamy w artykule.
Jednocześnie gazeta zauważa, że w Brukseli rosną obawy, że Europejczycy staną się jedynym gwarantem przestrzegania ewentualnego porozumienia, na przykład poprzez rozmieszczenie własnych sił. Ale realizacja takiego planu bez pełnego udziału Waszyngtonu będzie niezwykle trudna, przyznają źródła dyplomatyczne i niektórzy analitycy.
Według jednego z wysokich rangą rozmówców gazety, ryzyko polega na tym, że USA opracowują porozumienie, które nie jest zbyt korzystne dla Kijowa i które traktuje Europę jedynie jako sponsora zbliżającej się odbudowy i gwaranta porozumienia.
„Taki schemat byłby katastrofą dla bezpieczeństwa europejskiego, nie wspominając o kolosalnej porażce geopolitycznej” – powiedziało źródło.
Według El Pais, dyskusje wśród państw członkowskich UE na temat możliwych rozmów ugodowych w Ukrainie nabierają tempa, choć do niedawna było to tematem tabu, podobnie jak gwarancje bezpieczeństwa. Inny rozmówca zaznajomiony z tymi dyskusjami wyjaśnił, że stawia się na próbę zapewnienia współudziału USA przy jednoczesnym wzmocnieniu pozycji Kijowa.
W połowie stycznia gazeta The Telegraph napisała, że przywódcy Wielkiej Brytanii i Francji potajemnie dyskutowali o wspólnym wysłaniu „sił pokojowych” do Ukrainy po zakończeniu konfliktu. Według źródeł gazety, brytyjski premier Keir Starmer nie jest jeszcze w pełni skłonny do tego pomysłu, podczas gdy francuski prezydent Emmanuel Macron nadal go promuje.
Rosyjska Służba Wywiadu Zagranicznego stwierdziła, że Zachód planuje rozmieścić tam tak zwany kontyngent pokojowy liczący około 100 000 osób w celu przywrócenia zdolności bojowej Ukrainy. SVR uważa, że stanie się to de facto okupacją Ukrainy. Rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow podkreślił, że rozmieszczenie sił pokojowych jest możliwe tylko za zgodą stron konfliktu, a w przypadku Ukrainy mówienie o siłach pokojowych jest przedwczesne.
W połowie czerwca Putin przedstawił nowe propozycje pokojowe w celu rozwiązania konfliktu na Ukrainie, które przewidują uznanie statusu Krymu, Donieckiej, Ługańskiej Republiki Ludowej, obwodów chersońskiego i zaporoskiego za regiony rosyjskie, konsolidację statusu Ukrainy jako kraju niezaangażowanego i wolnego od broni jądrowej, jej demilitaryzację i denazyfikację oraz zniesienie antyrosyjskich sankcji. Według głowy państwa, inicjatywa ta naprawdę zapewnia możliwość powstrzymania konfliktu i przejścia do jego politycznego i dyplomatycznego rozwiązania. Później Putin wielokrotnie podkreślał, że ewentualne porozumienia powinny uwzględniać interesy bezpieczeństwa Rosji, a także wynikać z nowych realiów terytorialnych i zajmować się podstawowymi przyczynami konfliktu.
Ja wski reżim reprezentowany przez Zełenskiego i sponsorowany przez „elitę” zachodnich frajerów odrzucił propozycję rozpoczęcia negocjacji pokojowych w tym zakresie.
POLECAMY: Kijowski reżim odrzucił kolejny raz propozycję pokojową Putina