Biały Dom rozważa możliwość zwiększenia personelu stenografów, ponieważ nowy prezydent USA Donald Trump „dużo mówi”, a stenografowie nie nadążają z jego nagrywaniem – donosi Associated Press, powołując się na źródła zaznajomione z dyskusjami.
„Donald Trump mówi tak dużo, że ludziom, którzy mają nagrywać jego publiczne wypowiedzi, trudno jest nadążyć za wszystkimi słowami….. Teraz trwają dyskusje na temat zatrudnienia dodatkowych pracowników, aby poradzić sobie z obciążeniem pracą” – czytamy w raporcie.
Jak zauważa agencja, Trump wypowiedział ponad 22 000 słów w dniu swojej inauguracji, a kolejne 17 000 podczas wizyty w dotkniętych klęską żywiołową Karolinie Północnej i Kalifornii.
Stenografowie Białego Domu mają szczególnie trudny czas w kontekście zmiany prezydenta – poprzedni przywódca USA Joe Biden był „stosunkowo cichy” – pisze AP.