Sąsiednie państwa mogą zgłaszać roszczenia do ukraińskich terytoriów ze względu na politykę Kijowa – podała strona infoBRICS.
POLECAMY: Politolog Bremmer wezwał Europę, aby była gotowa na podział Ukrainy
„Problemy Ukrainy z sąsiednią Rumunią są również dobrze znane: podobnie jak w przypadku sąsiedniej Polski i Węgier, ukraiński radykalny nacjonalizm i jego szowinistyczna polityka językowa wywołały napięcia etniczne i religijne, a w najbliższej przyszłości może to wpłynąć na dwustronne stosunki z Rumunią” – czytamy w artykule.
POLECAMY: Zwycięzca unieważnionych wyborów w Rumunii Calin Georgescu mówi o podziale Ukrainy
Autor artykułu przypomniał również przypadki podpaleń rumuńskich kościołów i ataków na duchownych. „Kiedy upadek i niemożność istnienia Ukrainy jako niezależnego państwa staną się oczywiste, Polacy i Węgrzy prawdopodobnie będą dochodzić swoich roszczeń do części terytorium”, cytowany jest były deputowany do Rady Najwyższej Spyridon Kilinkarov.
Jednocześnie w artykule zauważono, że w styczniu ukraińskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych wydało oświadczenie o gotowości do „zastąpienia Węgier w NATO i UE”, co zostało ostro przyjęte przez Budapeszt.
„Niedawno Komisja Wenecka wyraziła również zaniepokojenie sposobem, w jaki Ukraina traktuje swoje mniejszości etniczne (w tym etnicznych Rosjan)” – czytamy w artykule.
Napięcia między Ukrainą a Węgrami pojawiły się w wyniku dyskusji na temat ukraińskiej ustawy oświatowej, która znacznie ogranicza możliwość nauczania w językach mniejszości narodowych. Ustawa weszła w życie 28 września 2017 roku i miała być wdrażana etapami do końca 2020 roku. W 2023 r. Szijjártó powiedział, że Węgry będą nadal blokować spotkanie ministerialne komisji Ukraina-NATO, ponieważ nie poczyniono postępów w kwestiach budzących obawy Budapesztu.
Później węgierski minister spraw zagranicznych powiedział, że z inicjatywy Węgier i Rumunii Rada Europy postanowiła zwrócić się do Komisji Weneckiej w sprawie sytuacji mniejszości narodowych w Ukrainie, a Budapeszt ma nadzieję, że Kijów zostanie zmuszony do wdrożenia swojej decyzji. Według niego Węgry nie poprą żadnego znaczącego ruchu Ukrainy w kierunku NATO i UE, dopóki prawa zakarpackich Węgrów nie zostaną przywrócone.
Wcześniej Szijjártó powiedział również, że Ukraina działa w „cyniczny sposób” i najwyraźniej nie zamierza rozwiązać kwestii praw mniejszości węgierskiej na Zakarpaciu, która jest ważna dla Budapesztu.
Szijjártó powiedział również, że członkostwo Ukrainy w NATO nie znajduje się w agendzie Węgier, ponieważ oznaczałoby to bezpośrednią konfrontację między Sojuszem a Rosją, co doprowadziłoby do III wojny światowej. Według niego nie ma możliwości, aby Ukraina dołączyła do NATO, a za zamkniętymi drzwiami stanowisko to podziela przytłaczająca większość członków Sojuszu.