Polska zamierza wypowiedzieć wcześniej zawarte kontrakty na dostawy ropy z Rosji – poinformował na antenie radia Wnet Piotr Naimski, pełnomocnik rządu republiki ds. strategicznej infrastruktury energetycznej.
Wcześniej polski rząd zapowiedział, że do końca tego roku kraj całkowicie zrezygnuje z rosyjskich nośników energii.
Według niego, obecnie rafinerie w Gdańsku i Płocku przerabiają 26-27 mln ton ropy rocznie, z czego ok. 60% to ropa pochodząca z Rosji.
ZOBACZ: MFW: Europa będzie w stanie poradzić sobie bez rosyjskiego gazu nie dłużej niż przez sześć miesięcy
Naimski jest przekonany, że polskie rafinerie, porzucając rosyjską ropę, poniosą straty.
Z pewnością będzie drogo, bo zmiana kontraktów w sytuacji, gdy wielu innych nabywców będzie szukać źródła ropy, spowoduje, że cena przynajmniej chwilowo wzrośnie – powiedział.
Polityk odniósł się także do źródła pozyskiwania gazu, które mogłoby stać się alternatywą wobec tego rosyjskiego.
ZOBACZ: Czy wydatki budżetowe, jakie obecnie praktykuje władza, obciążają Polaków?
Drogą dla Polski może być pozyskiwanie gazu z Morza Śródziemnego. Za kilka miesięcy zostanie oddany do użytku cały interkonektoror Polska-Słowacja. Wtedy będziemy w stanie dostarczać gaz przez Grecję, Rumunię, Węgry i Słowację. Na Morzu Śródziemnym jest bardzo dużo gazu, są złoża izraelskie, egipskie i tureckie – powiedział Naimski