Donald Trump, prezydent Stanów Zjednoczonych, w trakcie konferencji prasowej w swojej rezydencji Mar-a-Lago na Florydzie, odniósł się do kwestii ewentualnego wysłania europejskich żołnierzy do Ukrainy. Jego słowa wywołały szerokie dyskusje na arenie międzynarodowej. Czy Trump popiera taki ruch? Jakie są jego stanowiska wobec wojny w Ukrainie i rozmów pokojowych? Oto najważniejsze informacje.
Trump o europejskich żołnierzach w Ukrainie: „Jestem za, ale Ameryka nie wyśle swoich wojsk”
Podczas konferencji prasowej Donald Trump wyraził aprobatę dla pomysłu wysłania europejskich sił zbrojnych do Ukrainy w ramach gwarancji bezpieczeństwa dla tego kraju. Jednocześnie zaznaczył, że Stany Zjednoczone nie planują angażować swoich wojsk w ten konflikt.
- Jeśli oni chcą to zrobić, to świetnie. Jestem za. (…) Wiem, że Francja o tym wspomniała. Inni o tym wspomnieli. Wielka Brytania o tym wspomniała, ale tak, jeśli zawrzemy porozumienie pokojowe, myślę, że mając tam wojska, z punktu widzenia Europy, my nie będziemy musieli tam niczego umieszczać, ponieważ jesteśmy bardzo daleko – powiedział Trump.
Prezydent USA podkreślił, że Ameryka nie zamierza wycofywać swoich sił z Europy, choć nikt nie zgłaszał do niego takiej prośby. Jego stanowisko wskazuje na chęć ograniczenia zaangażowania militarnego USA w regionie, jednocześnie zachęcając sojuszników z Europy do większej aktywności.
Wybory w Ukrainie: Trump popiera rosyjski postulat
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych elementów wypowiedzi Trumpa było poparcie dla rosyjskiego postulatu zorganizowania wyborów prezydenckich w Ukrainie. Trump argumentował, że taka inicjatywa nie wynika wyłącznie z żądań Rosji, ale jest również jego własnym pomysłem oraz pomysłem innych krajów.
- Cóż, mamy sytuację, w której nie mieliśmy wyborów w Ukrainie, gdzie mamy stan wojenny. (…) Mamy przywódcę w Ukrainie, który – nie chcę tego mówić – ale ma 4 proc. poparcia. I ma kraj, który został rozwalony na kawałki – powiedział Trump.
Prezydent USA skrytykował również Ukrainę za brak skuteczności w negocjacjach pokojowych, sugerując, że konflikt mógł zostać zakończony już trzy lata temu.
- Słyszę, że są źli, że nie mają miejsca (przy stole negocjacyjnym – red.). Cóż, mają miejsce od trzech lat, a można było to załatwić dużo wcześniej, nawet słaby negocjator mógłby to załatwić lata temu, bez utraty dużej ilości ziemi, bardzo małej ilości ziemi, bez utraty życia i bez utraty miast, które po prostu leżą – mówił Trump.
Rozmowy USA-Rosja: Krok w stronę pokoju?
Donald Trump z entuzjazmem odniósł się do wyników rozmów amerykańsko-rosyjskich w Rijadzie, twierdząc, że są one obiecującym krokiem w kierunku zakończenia konfliktu.
- Rozmowy były bardzo dobre. Rosja chce coś zrobić. Chcą powstrzymać to dzikie barbarzyństwo – zapewnił Trump.
Sekretarz stanu USA, Marco Rubio, poinformował, że podczas spotkania w Rijadzie strony uzgodniły cztery kluczowe kwestie:
- Ustalenie mechanizmu konsultacji w celu rozwiązania spornych kwestii w stosunkach dwustronnych.
- Powołanie zespołów negocjatorów do rozmów na temat zakończenia wojny w Ukrainie.
- Uruchomienie rozmów na wysokim szczeblu.
- Rozpoczęcie dyskusji na temat współpracy geopolitycznej i gospodarczej po zakończeniu konfliktu.
Rubio podkreślił również, że ewentualny pokój musi być akceptowalny dla wszystkich stron, w tym dla Unii Europejskiej, która również nałożyła sankcje na Rosję.
Czy Trump spotka się z Putinem?
Pytany przez dziennikarzy o możliwość spotkania z Władimirem Putinem w lutym, Donald Trump odpowiedział wymijająco: „Prawdopodobnie”. Wcześniej doradca Putina, Jurij Uszakow, stwierdził, że takie spotkanie jest mało prawdopodobne w najbliższym czasie.
Podsumowanie
Donald Trump w trakcie konferencji prasowej wyraził poparcie dla wysłania europejskich żołnierzy do Ukrainy, jednocześnie wykluczając zaangażowanie militarne USA. Poparł również rosyjski postulat zorganizowania wyborów w Ukrainie, krytykując jednocześnie Kijów za brak skuteczności w negocjacjach pokojowych. Jego słowa wskazują na chęć ograniczenia roli USA w konflikcie oraz zachęcenia sojuszników z Europy do większego zaangażowania.
Czy takie stanowisko przysłuży się pokojowi w regionie? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – wypowiedzi Trumpa wywołują gorące dyskusje na arenie międzynarodowej.