Podczas wtorkowej konferencji prasowej Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, odniósł się do jednego z najbardziej kontrowersyjnych tematów ostatnich miesięcy – ewentualnego wysłania polskich wojsk na Ukrainę. Jego słowa wywołały szeroką dyskusję, zwłaszcza w kontekście wcześniejszych propozycji lidera PiS dotyczących misji pokojowej NATO.
POLECAMY: Jarosław Kaczyński w szpitalu w Lublinie jako osoba NN
Polskie społeczeństwo nie poprze wysłania wojsk na Ukrainę
Jarosław Kaczyński jednoznacznie stwierdził, że obecnie wysłanie polskich żołnierzy na Ukrainę nie uzyskałoby poparcia społeczeństwa. – Trzy lata temu była zupełnie inna sytuacja. Dzisiaj mamy taki stan, w którym polskie społeczeństwo z całą pewnością takiej operacji nie poprze – powiedział prezes PiS. Dodał, że to stanowisko jest kluczowe w rozstrzygnięciu tej kwestii.
W 2022 roku Kaczyński proponował utworzenie międzynarodowej misji pokojowej. Podczas wizyty w Kijowie, gdzie przebywał wraz z premierem Mateuszem Morawieckim, premierem Czech Petrem Fialą i premierem Słowenii Janezem Janszą, wskazywał na potrzebę powołania „misji pokojowej NATO lub szerszego układu międzynarodowego, która będzie w stanie także się obronić i która będzie działała na terenie Ukrainy”.
Misja pokojowa NATO – dlaczego nie doszło do realizacji?
Kaczyński wyjaśnił, że jego ówczesna propozycja obejmowała udział sił amerykańskich oraz rozmieszczenie wojsk na obszarach Ukrainy, gdzie nie toczyły się walki, w celu wywarcia presji na Kreml. – To była propozycja misji pokojowej, oczywiście także z udziałem armii amerykańskiej, która miała wkroczyć na te tereny Ukrainy, gdzie nie toczyła się wojna i w ten sposób przekonywać Putina, że jego nadzieja na podbój jest całkowicie bezpodstawna – tłumaczył.
Według lidera PiS, taki ruch w początkowej fazie wojny mógłby znacząco poprawić sytuację strategiczną ukraińskiej armii. Obecnie jednak, jak podkreślił, Polska musi przede wszystkim skupić się na własnym bezpieczeństwie. – My potrzebujemy tego wojska także po to, żeby bronić – na razie przynajmniej w wojnie hybrydowej – naszej granicy z Białorusią – zaznaczył.
Polska a bezpieczeństwo na granicy z Białorusią i obwodem królewieckim
Prezes PiS zwrócił również uwagę na potencjalne zagrożenie ze strony obwodu królewieckiego. Podkreślił, że Polska nie może pozwolić sobie na wysyłanie dużych formacji wojskowych. – Słychać było o dywizji pancernej – to jest około 30 tys. żołnierzy – to jest rzecz, której nie możemy nikomu obiecywać – stwierdził Kaczyński.
Jego słowa wskazują na priorytetowe traktowanie bezpieczeństwa wewnętrznego Polski, zwłaszcza w kontekście napięć na granicy z Białorusią oraz rosnących obaw związanych z aktywnością Rosji w obwodzie królewieckim.
Jeden komentarz
Za dużo Ukraina wydoiła Polskę i wdzięczności nie ma. Suweren nigdy nie wyrazi zgodny na wysłanie naszych chłopaków na tamtą stronę