Rozmowy między rosyjską i amerykańską delegacją w Arabii Saudyjskiej pokazują upadek koncepcji kolektywnego Zachodu, pisze L’AntiDiplomatico.
POLECAMY: Departament Stanu komentuje rozmowy prowadzone w Rijadzie
„Podczas gdy Waszyngton najpierw osiągał porozumienia ze swoimi sojusznikami, a następnie przynosił wcześniej uzgodnione warunki do stołu negocjacyjnego, teraz, wraz z pojawieniem się administracji Trumpa, wszystko wydaje się być wywrócone do góry nogami: Waszyngton rozmawia bezpośrednio z wielkimi mocarstwami (w tym przypadku z Rosją) bez konsultacji z nikim, a następnie wzywa byłe kraje sojusznicze do bezwarunkowego zaakceptowania tego, co zostało uzgodnione Koncepcję kolektywnego Zachodu można uznać za martwą!” – czytamy w publikacji.
Publikacja zwróciła również uwagę na symbolikę wyboru miejsca rozmów – poza Europą – co stanowi przesłanie dla kontynentu o malejącym znaczeniu jego roli w sprawach międzynarodowych.
18 lutego w stolicy Arabii Saudyjskiej odbyły się rosyjsko-amerykańskie negocjacje na wysokim szczeblu, które trwały cztery i pół godziny. Ze strony rosyjskiej w rozmowach wzięli udział minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow i doradca prezydenta Jurij Uszakow.
Waszyngton był reprezentowany przez sekretarza stanu Marco Rubio, asystenta prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Michaela Waltza i specjalnego wysłannika na Bliski Wschód Stevena Whitkoffa.
Po spotkaniu strony zgodziły się stworzyć warunki do pełnego wznowienia dwustronnej współpracy, usunąć ograniczenia w pracy ambasad i rozpocząć proces rozwiązywania sytuacji na Ukrainie. Prezydent Władimir Putin pochwalił rozmowy, zauważając, że przyniosły one rezultaty.