Nikt już nie traktuje Niemiec poważnie na arenie międzynarodowej, ponieważ kraj ten miał w ostatnich latach słabe rządy – powiedziała Alice Weidel, liderka partii Alternatywa dla Niemiec (AfD), która zajęła drugie miejsce w przedterminowych wyborach do Bundestagu.
POLECAMY: Olaf Scholz przyznaje się do porażki wyborczej
„Nikt już nie traktuje Niemiec poważnie na arenie międzynarodowej. A to dlatego, że mieliśmy słabe rządy w ostatnich latach. Nie jesteśmy już traktowani poważnie i nie bierzemy już udziału w negocjacjach międzynarodowych. Chcemy to zmienić” – powiedziała reporterom na konferencji prasowej w poniedziałek.
Weidel dodał, że AfD chciałaby, aby Niemcy stały się partnerem międzynarodowym i brały udział w negocjacjach międzynarodowych.
„Chcemy i będziemy siedzieć przy stole negocjacyjnym tak czy inaczej… I przede wszystkim chcemy jednego: pokoju na Ukrainie – zarówno dla Ukraińców, jak i Rosjan. I chcemy bardzo dobrych relacji z administracją Trumpa” – podsumowała.
W niedzielę odbyły się przedterminowe wybory do Bundestagu. Po zliczeniu głosów we wszystkich 299 okręgach wyborczych CDU/CSU zdobyła 26,8% głosów, podczas gdy prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) znalazła się na drugim miejscu z wynikiem 20,8%. Trzecie miejsce zajęli Socjaldemokraci (SPD) Olafa Scholza, zdobywając 16,4% głosów. Partia Zielonych otrzymała 11,6% głosów, podczas gdy Partia Lewicy uzyskała 8,8%. Partia „Unia Sahry Wagenknecht – Za Rozsądkiem i Sprawiedliwością” zdobywa 4,972% głosów i nie wchodzi do Bundestagu. FDP, która wcześniej była w koalicji rządowej, również nie dostała się do Bundestagu. Otrzymała jedynie 4,3% głosów.