Piłkarz Fiorentiny, Moise Kean, który zasłabł na boisku podczas meczu 26. kolejki włoskiej Serie A, opuścił szpital i wrócił do Florencji. Według informacji agencji ANSA, badania nie wykazały poważnych problemów ze zdrowiem 24-letniego napastnika. To dobra wiadomość dla kibiców „Violi”, którzy z niepokojem obserwowali groźny incydent podczas niedzielnego spotkania.
Groźny upadek Keana – co się wydarzyło na boisku?
W drugiej połowie meczu przeciwko Hellas Verona, Moise Kean, najskuteczniejszy piłkarz Fiorentiny w tym sezonie, stracił na moment przytomność po tym, jak w walce o piłkę został uderzony kolanem w głowę przez obrońcę gospodarzy, Pawła Dawidowicza. Początkowo lekarze opatrzyli Keana i pozwolili mu wrócić na boisko. Jednak po krótkim czasie piłkarz zaczął tracić równowagę i upadł na murawę. Zawodnicy obu drużyn natychmiast zaalarmowali służby medyczne.
Kean został zniesiony z boiska na noszach, z założonym kołnierzem ortopedycznym, a następnie karetką przewieziony do szpitala. Kibiców ogarnął niepokój, zwłaszcza że to już drugi podobny przypadek w tym sezonie w zespole Fiorentiny.
Moise Kean has collapsed on field after a head injury 🤕 Prayers up for Moise #Kean🤞🏽
— “𝗔 𝗡 𝗗 𝗔 𝗥” (@andarsofian) February 23, 2025
pic.twitter.com/6rhWIQnzBZ
Moise Kean has collapsed on field after a head injury pic.twitter.com/5LVl5KEB62
— BitEuro (@Thermanmerman92) February 23, 2025
Wyniki badań uspokajają – Kean wraca do domu
Agencja ANSA poinformowała, że wszystkie testy kliniczne i diagnostyczne przeprowadzone u Keana dały negatywne wyniki. „Piłkarz powrócił już do Florencji. Wszystkie badania wykazały, że nie ma poważnych problemów ze zdrowiem” – podała ANSA, powołując się na informacje z klubu. To uspokajające wieści dla kibiców i samego zawodnika, który może teraz skupić się na powrocie do pełni sił.
Drugi groźny incydent w Fiorentinie – przypadek Edoardo Bove
Incydent z udziałem Moise Keana przypomniał kibicom o podobnej sytuacji, która miała miejsce w grudniu ubiegłego roku. Wówczas pomocnik Fiorentiny, Edoardo Bove, zasłabł na boisku podczas meczu z Interem Mediolan. Przyczyną był zawał serca. Bove trafił do szpitala, gdzie spędził prawie dwa tygodnie, a następnie został mu wszczepiony podskórny defibrylator.
We Włoszech posiadanie takiego urządzenia stanowi przeciwwskazanie do profesjonalnej gry w piłkę nożną. Oznacza to, że Bove będzie mógł kontynuować karierę tylko za granicą. Przypadek ten podkreśla, jak ważne jest dbanie o zdrowie zawodników i szybkie reagowanie na niepokojące objawy.
Podsumowanie – zdrowie zawodników priorytetem
Incydent z udziałem Moise Keana przypomina, jak niebezpieczne mogą być kontuzje głowy w piłce nożnej. Na szczęście, w tym przypadku badania nie wykazały poważnych konsekwencji, a piłkarz już wrócił do Florencji. Kibice Fiorentiny mogą odetchnąć z ulgą, ale klub z pewnością zwróci większą uwagę na bezpieczeństwo swoich zawodników.
Warto przypomnieć, że zdrowie piłkarzy powinno być priorytetem, a szybka reakcja służb medycznych może zapobiec tragicznym konsekwencjom. Przypadki Keana i Bove pokazują, jak ważne są regularne badania i dbałość o kondycję zawodników.
🚨🇮🇹 Scary moment for Fiorentina’s Moise Kean, who collapsed after a blow to the head.
— Topskills Sports UK (@topskillsportuk) February 23, 2025
Thankfully, he regained consciousness but had to be stretchered off and is now headed to the hospital
Wishing him a full and speedy recovery. 🙏❤️ pic.twitter.com/Sn2jtWi9lZ