W piątek w Waszyngtonie doszło do spotkania prezydentów Stanów Zjednoczonych i Ukrainy – Donalda Trumpa oraz Wołodymyra Zełenskiego. Głównym tematem rozmów była umowa dotycząca eksploatacji ukraińskich złóż naturalnych. Jednak, jak donoszą źródła, spotkanie zakończyło się kłótnią, a porozumienie nie zostało podpisane. Donald Trump stwierdził, że Ukraina „nie jest gotowa na pokój”.
POLECAMY: Trump wezwał Zełenskiego do opuszczenia Białego Domu
W odpowiedzi na te wydarzenia premier Donald Tusk skierował do Ukraińców słowa wsparcia na platformie X: „Drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami”. Jego wpis szybko zyskał rozgłos, a minister finansów Andrzej Domański (Koalicja Obywatelska) podzielił się nim, dodając: „Sława Ukraini!”.
POLECAMY: Sikorski i Tusk wyrażają solidarność z upokorzonym w Białym Domu celebrytą Zełenskim
Slava Ukraini! 🇺🇦🇵🇱 https://t.co/p8aLBQmTpt
— Andrzej Domański (@Domanski_Andrz) February 28, 2025
Tło historyczne zawołania „Sława Ukraini!”
Zawołanie „Sława Ukraini!” ma długą historię. Było znane już przed II wojną światową, ale w 1941 roku, wraz z odzewem „herojam sława!” (chwała bohaterom) oraz gestem ręki podniesionej w faszystowskim geście, stało się oficjalnym pozdrowieniem banderowskiego odłamu Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN). Ta fraza jest często wspominana w kontekście tragicznych wydarzeń związanych z ludobójstwem Polaków na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Niekiedy zamiast „herojam sława” używano również odzewu „Smert’ Lacham!” (śmierć Lachom, Polakom).
Reakcje na słowa Trumpa
Donald Trump, komentując sytuację na Ukrainie, stwierdził: „Nie zamierzamy wchodzić w 10-letnią wojnę – albo pokój, albo Ukraina walczy na własną rękę”. Jego słowa wywołały mieszane reakcje zarówno w Polsce, jak i na arenie międzynarodowej. Premier Tusk, odnosząc się do tej wypowiedzi, podkreślił, że Polska pozostaje solidarna z Ukrainą w tych trudnych czasach.