W ostatnich dniach uwagę obserwatorów międzynarodowych przykuło nagłe zniknięcie baneru z elewacji ambasady USA w Sztokholmie, który deklarował wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy. Żółto-niebieski napis „We#StandwithUkraine”, który od momentu eskalacji konfliktu na Ukrainie był symbolem solidarności, zniknął bez wyraźnego wyjaśnienia. Sprawa wzbudziła liczne spekulacje i komentarze, w tym krytyczne słowa byłego szwedzkiego europarlamentarzysty Gunnara Hoekmarka.
„To wstyd” – komentarz byłego eurodeputowanego
Gunnar Hoekmark, były szwedzki europarlamentarzysta, w swoim wpisie na platformie X nie pozostawił suchej nitki na decyzji o usunięciu baneru. „To wstyd” – napisał, sugerując, że decyzja ta nie mogła być inicjatywą pracowników ambasady. „Nie sądzę, aby była to inicjatywa pracowników ambasady. Prawdopodobnie otrzymali jakieś instrukcje w tej sprawie” – dodał Hoekmark, odnosząc się do polityki prezydenta USA Donalda Trumpa. Choć nie ma oficjalnego potwierdzenia, czy decyzja była związana z bieżącą sytuacją polityczną, komentarz ten wywołał burzę w mediach społecznościowych.
Kiedy zniknął baner?
Nie jest jasne, kiedy dokładnie baner został zdjęty. Na zdjęciu agencji TT, datowanym na 22 lutego, transparent był jeszcze widoczny. Jednak w ciągu kilku kolejnych dni zniknął z elewacji budynku. Biuro prasowe ambasady USA nie odpowiedziało na pytanie Polskiej Agencji Prasowej dotyczące przyczyny usunięcia baneru, co dodatkowo podsyciło spekulacje.
Baner jako symbol wsparcia
Hasło „We#StandwithUkraine” zawisło na elewacji ambasady w związku z eskalacją konfliktu na Ukaranie. Choć baner zniknął z budynku, zdjęcie nadal można znaleźć w facebookowym albumie amerykańskiej ambasady w Szwecji, co sugeruje, że oficjalne stanowisko USA wobec Ukrainy pozostaje niezmienne.
Co dalej?
Zniknięcie baneru wzbudza pytania o to, czy jest to oznaka zmiany w polityce zagranicznej USA wobec Ukrainy, czy może jedynie tymczasowa decyzja administracyjna. Bez oficjalnego stanowiska ambasady trudno wyciągać jednoznaczne wnioski. Jednak fakt ten z pewnością będzie analizowany przez ekspertów ds. międzynarodowych oraz komentowany w mediach.