Samolot Gulfstream G650ER, który jest powiązany ze specjalnym wysłannikiem prezydenta USA Donalda Trumpa na Bliski Wschód Stevem Wilkoffem, wylądował na moskiewskim lotnisku Wnukowo-2 – donosi korespondent RIA Novosti.
Samolot, który przybył do stolicy, według serwisu Flightradar, wystartował z Kataru, przeleciał nad Arabią Saudyjską, Egiptem i Turcją. Następnie samolot skręcił w kierunku Bułgarii, przekroczył przestrzeń powietrzną Rumunii, Węgier, Słowacji, Polski, Litwy i Łotwy, skąd skierował się do Rosji.
Dziś przybycie przedstawicieli USA potwierdził rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow. Zaznaczył, że planowane są kontakty z nimi.
Jednocześnie rzecznik Kremla zaapelował, by nie zapominać, że żadne negocjacje w sprawie Ukrainy jeszcze się nie rozpoczęły. Dodał również, że Rosja określi swoje stanowisko w sprawie uregulowania sytuacji po otrzymaniu informacji od przedstawicieli USA o spotkaniu delegacji Waszyngtonu i Kijowa w Arabii Saudyjskiej.
Sekretarz prasowa Białego Domu Karoline Leavitt powiedziała poprzedniego dnia, że Wilkoffa odwiedzi Moskwę, aby przekonać stronę rosyjską do podpisania porozumienia o zawieszeniu broni w Ukrainie.
Delegacje Ukrainy i USA przeprowadziły we wtorek rozmowy, po których administracja USA wezwała do natychmiastowego zawieszenia broni. Biuro Wołodymyra Zełenskiego opublikowało wspólne oświadczenie Kijowa i Waszyngtonu w sprawie wyników rozmów, w którym zauważono, że Ukraina jest gotowa na amerykańską propozycję zawieszenia broni na 30 dni, które może zostać przedłużone za zgodą stron. Dokument mówi również, że Stany Zjednoczone natychmiast anulują przerwę w wymianie informacji wywiadowczych i wznawiają dostawy wojskowe do Ukrainy. Przywódca USA Donald Trump powiedział, że Kijów jest gotowy na pełne zawieszenie broni, teraz Waszyngton czeka na reakcję Moskwy.
Prezydent Rosji Władimir Putin podkreślił podczas styczniowego posiedzenia Rady Bezpieczeństwa, że celem rozwiązania konfliktu w Ukrainie powinien być długoterminowy pokój, a nie krótkotrwałe zawieszenie broni. Jak zauważył szef państwa, rozejm mógłby dać Kijowowi możliwość zaangażowania się w szkolenie i wzmocnienie swojego personelu. Moskwa wielokrotnie wskazywała również, że Ukraina systematycznie narusza porozumienia.