W ostatnich dniach Poznań stał się miejscem gorącej dyskusji po tym, jak przed lokalem „Pijana Wiśnia” na Starym Rynku pojawiły się kontrowersyjne napisy. „Promuje banderyzm”, „pozytywny wizerunek morderców Polaków” – takie hasła zwróciły uwagę przechodniów i użytkowników mediów społecznościowych. Sprawa dotyczy sieci franczyzowej należącej do ukraińskiej firmy !FEST, która prowadzi również lwowską restaurację „Kryjówka”, otwarcie promującą Ukraińską Powstańczą Armię (UPA) i jej przywódcę Romana Szuchewycza.
„Pijana Wiśnia” a banderyzm: Co łączy lokal z kontrowersyjną historią?
„Pijana Wiśnia” to część sieci restauracji należącej do holdingu !FEST. Firma ta jest znana nie tylko z prowadzenia lokali gastronomicznych, ale także z promowania ukraińskiej kultury i historii. Problem w tym, że we Lwowie !FEST prowadzi restaurację „Kryjówka”, która jawnie gloryfikuje UPA i jej działalność. Wśród elementów dekoracyjnych lokalu znajdują się grafiki przedstawiające bojowników UPA oraz postać Romana Szuchewycza, który był jednym z przywódców tej organizacji.
UPA, działająca w czasie II wojny światowej, jest w Polsce kojarzona przede wszystkim z masowymi mordami na Polakach, dokonanymi m.in. na Wołyniu i w Galicji Wschodniej. Dla wielu Polaków gloryfikacja UPA i jej przywódców jest trudna do zaakceptowania, zwłaszcza gdy ma miejsce w przestrzeni publicznej, takiej jak restauracje.
Reakcje w Poznaniu: Napisy i protesty
W środę media społecznościowe obiegły zdjęcia z Poznania, gdzie przed „Pijaną Wiśnią” pojawiły się napisy takie jak: „historii nie znacie, nazistów wspieracie”, „strefa skażona banderyzmem” czy „kupując w tym lokalu wspierasz [banderyzm]”. Na jednej z przyklejonych kartek podkreślono: „Ten sam koncern prowadzi we Lwowie restaurację, której celem jest promowanie pozytywnego wizerunku morderców Polaków”.
To nie pierwszy raz, gdy działalność firmy !FEST w Polsce wzbudza kontrowersje. W lipcu ubiegłego roku w łódzkiej Manufakturze otwarto pierwszą w Polsce „Rebernię”, również należącą do tego holdingu. Wówczas także pojawiały się głosy krytyki wobec promowania przez firmę symboliki związanej z UPA.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Sprawa „Pijanej Wiśni” i jej powiązań z lwowską „Kryjówką” pokazuje, jak trudne są relacje polsko-ukraińskie w kontekście historycznym. Dla wielu Polaków UPA to symbol zbrodni, a nie walki o niepodległość. Dlatego promowanie jej wizerunku w przestrzeni publicznej, nawet w formie dekoracji restauracji, budzi silne emocje.
Jednocześnie warto pamiętać, że dla części Ukraińców UPA jest symbolem walki o wolność. To właśnie ta różnica w postrzeganiu historii sprawia, że tematy związane z banderyzmem i UPA są tak kontrowersyjne.
Podsumowanie
Sprawa „Pijanej Wiśni” w Poznaniu to kolejny rozdział w dyskusji na temat trudnej historii polsko-ukraińskiej. Napisy pojawiające się przed lokalem pokazują, że dla wielu Polaków promowanie banderyzmu i UPA jest nie do zaakceptowania. Jednocześnie przypomina to, jak ważne jest budowanie dialogu i zrozumienia między narodami, które dzielą bolesne doświadczenia historyczne.
Taka sytuacja na Starym Rynku 👀 pic.twitter.com/IUrM2Vg8my
— poznan_moment (@poznan_moment) March 19, 2025