Niemiecki minister gospodarki Robert Habeck wezwał obywateli do przygotowania się na to, że ceny energii pozostaną wysokie jeszcze przez długi czas – informuje Deutsche Wirtschafts Nachrichten.
„W dalszym ciągu będziemy musieli liczyć się z wyższymi cenami. To jest gorzka i surowa prawda” – powiedział po spotkaniu z szefami stowarzyszeń małych i średnich przedsiębiorstw.
POLECAMY: Niemcy oburzeni z powodu rady oszczędzania energii „na złość Rosji”
Według ministra rząd uruchomił różne programy pomocowe, aby zapewnić płynność finansową i utrzymać pozycję firm na rynku.
„Ale nie będzie to w stanie – nie mogę powstrzymać się od przekazania tej trudnej wiadomości – nie będzie w stanie zapobiec wzrostowi cen różnych grup towarów. W przeciwnym razie tym razem poniesiemy porażkę” – dodał Habek, podkreślając, że „era tanich paliw kopalnych dobiegła końca”.
Ponadto uznał możliwe negatywne konsekwencje zakazu importu rosyjskiej ropy, zauważając, że takie działanie nie pozostałoby niezauważone również w Niemczech.
ZOBACZ: Polska zażądała wykluczenia Rosji z listy kandydatów na Expo 2030
Dzień wcześniej szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen ogłosiła szósty pakiet sankcji antyrosyjskich, który przewiduje przede wszystkim stopniowe wprowadzanie pełnego embarga na ropę naftową. Nie udało się jednak osiągnąć porozumienia: Grecja, Malta i Cypr sprzeciwiły się zakazowi transportu rosyjskiej ropy. Zatwierdzenie sankcji wymaga jednomyślnego głosowania wszystkich członków związku.
Zdaniem wicepremiera Rosji Aleksandra Nowaka, jest mało prawdopodobne, aby Unia Europejska była w stanie w pełni zastąpić rosyjskie zasoby energetyczne w ciągu najbliższych pięciu do dziesięciu lat. Z tą opinią zgadzają się najważniejsi przedstawiciele branży.
Po rozpoczęciu specjalnej operacji wojskowej mającej na celu denazyfikację i demilitaryzację Ukrainy, Zachód zwiększył presję sankcji na Moskwę. Środki ograniczające dotyczyły przede wszystkim sektora bankowego i produktów zaawansowanych technologicznie. Wiele marek ogłosiło wycofanie się z Rosji. Kreml nazwał nowe sankcje wojną gospodarczą, ale podkreślił, że jest przygotowany na taki rozwój wypadków.